Obudziłam się ciężko oddychając i cała spocona . Dłonią
przetarłam spocone czoło i rozejrzałam się po pokoju.
- To był tylko zły sen, zły sen – wzięłam głęboki oddech i wygrzebałam się z lóżka . Moje myśli pogrążyły się o tajemniczym chłopakiem ze snu Lukasie. Jego czarujące brązowe oczy, olśniewający uśmiech i ten jego uwodzicielski głos. Opamiętaj się Dree ciągle powtarzałam to sobie, przecież nie mogłam cały dzień myśleć o chłopaku, który nie istnieje.
- Dreena, kochanie za 30 minut przyjdzie pani która Ci pomoże dokończyć pokój - mój tata krzyknął a ja od razu spojrzałam na wyświetlacz na którym widniała godzina 12:26 – Chcesz kawę .? – dodał mój tata prawdopodobnie krzycząc z kuchni – Nie, ale jak możesz to zrób mi gorącą czekoladę – odpowiedziałam tacie grzebiąc w kartonie z ubraniami. Po chwili grzebania w pudle doszłam do wniosku, że zobaczę co jest w mojej garderobie. Zamknęłam karton i podeszłam do drzwi, otworzyłam je i weszłam do środka. Garderoba była niewielka ale mogła pomieścić wielką ilość ubrań, butów, torebek i czego jeszcze mogłam sobie zapragnąć. Na środku stał mały kuferek z karteczką ”Dla Dree … Żebyś nigdy o nas nie zapomniała” . Ukucnęłam obok przedmiotu i otworzyłam go. Uśmiechnęłam się sama do siebie kiedy zobaczyłam co w nim było. W środku kuferka było pełno zdjęć moich i moich dwóch przyjaciółek. Wyciągnęłam z niego także przepiękny wisior i list. Zamknęłam kuferek i odłożyłam go na jedną z półek. Zanim wyszłam z pomieszczenia chwyciłam kremowo koronkową sukienkę i szare baleriny. Przebrałam się w nowe ciuchy i usiadłam na łóżku mając w ręku różowy list. Odetchnęłam i zaczęłam odczytywać pod nosem list. „ Kochana nasza Dree. Jeżeli czytasz ten list to oznacza że twój tata dotrzymał obietnicę daną mi i Mani. Jesteśmy pewne że już byłaś w garderobie. Bardzo Cię przepraszamy że nie było nas kiedy wyjeżdżałaś i że tak rzadko się widziałyśmy ostatnimi razy ale twój tata poprosił nas o przysługę i nie mogłyśmy odmówić. Mamy nadzieje że nasza szara myszka powywala stare ubrania i zacznie się ubierać przyzwoicie. Dla twojej wiadomości to twoje najukochańsze, najlepsze i najpiękniejsze przyjaciółki wyposażyły twoją garderobę w te cudowne ciuchy i dodatki . Mamy nadzieje że tak jak my będziesz nosić naszyjnik. Mój tata osobiście zrobił nam takie same tylko że z różnymi kolorami oczek. Pamiętaj że Cię kochamy i że w każdej chwili tata Manii może po Ciebie przyjechać żebyś spędziła z nami pidżamową noc. Twoja Gabi i Mania ♥” Wytarłam płynące łzy po moim policzku i nałożyłam naszyjnik.
- Tato gdzie ta moja czekolada .? – krzyknęłam nadsłuchując odpowiedzi. Ku mojemu zdziwieniu usłyszałam tylko otwierające drzwi. Schowałam list do mojej torby leżącej na podłodze i zbiegłam na dół . Mój tata stał w drzwiach i z kimś rozmawiał. Kiedy usłyszał że zbliżam się do niego, odwrócił się i uśmiechnął do mnie.
- Dreena mała zmiana planów, kobieta od pokoju będzie dopiero jutro – Przytaknęłam głową i odwróciłam się chcąc wrócić do swojego pokoju – Czekaj, czekaj ktoś po ciebie przyszedł – dodał mój tata otwierając drzwi szeroko. Odwróciłam się z uśmiechem na twarzy jednak kiedy zobaczyłam osoby to mój uśmiech zmienił się w przerażenie
- Cholera jasna – powiedziałam najciszej nie móc uwierzyć w to co właśnie widzę.
- To był tylko zły sen, zły sen – wzięłam głęboki oddech i wygrzebałam się z lóżka . Moje myśli pogrążyły się o tajemniczym chłopakiem ze snu Lukasie. Jego czarujące brązowe oczy, olśniewający uśmiech i ten jego uwodzicielski głos. Opamiętaj się Dree ciągle powtarzałam to sobie, przecież nie mogłam cały dzień myśleć o chłopaku, który nie istnieje.
- Dreena, kochanie za 30 minut przyjdzie pani która Ci pomoże dokończyć pokój - mój tata krzyknął a ja od razu spojrzałam na wyświetlacz na którym widniała godzina 12:26 – Chcesz kawę .? – dodał mój tata prawdopodobnie krzycząc z kuchni – Nie, ale jak możesz to zrób mi gorącą czekoladę – odpowiedziałam tacie grzebiąc w kartonie z ubraniami. Po chwili grzebania w pudle doszłam do wniosku, że zobaczę co jest w mojej garderobie. Zamknęłam karton i podeszłam do drzwi, otworzyłam je i weszłam do środka. Garderoba była niewielka ale mogła pomieścić wielką ilość ubrań, butów, torebek i czego jeszcze mogłam sobie zapragnąć. Na środku stał mały kuferek z karteczką ”Dla Dree … Żebyś nigdy o nas nie zapomniała” . Ukucnęłam obok przedmiotu i otworzyłam go. Uśmiechnęłam się sama do siebie kiedy zobaczyłam co w nim było. W środku kuferka było pełno zdjęć moich i moich dwóch przyjaciółek. Wyciągnęłam z niego także przepiękny wisior i list. Zamknęłam kuferek i odłożyłam go na jedną z półek. Zanim wyszłam z pomieszczenia chwyciłam kremowo koronkową sukienkę i szare baleriny. Przebrałam się w nowe ciuchy i usiadłam na łóżku mając w ręku różowy list. Odetchnęłam i zaczęłam odczytywać pod nosem list. „ Kochana nasza Dree. Jeżeli czytasz ten list to oznacza że twój tata dotrzymał obietnicę daną mi i Mani. Jesteśmy pewne że już byłaś w garderobie. Bardzo Cię przepraszamy że nie było nas kiedy wyjeżdżałaś i że tak rzadko się widziałyśmy ostatnimi razy ale twój tata poprosił nas o przysługę i nie mogłyśmy odmówić. Mamy nadzieje że nasza szara myszka powywala stare ubrania i zacznie się ubierać przyzwoicie. Dla twojej wiadomości to twoje najukochańsze, najlepsze i najpiękniejsze przyjaciółki wyposażyły twoją garderobę w te cudowne ciuchy i dodatki . Mamy nadzieje że tak jak my będziesz nosić naszyjnik. Mój tata osobiście zrobił nam takie same tylko że z różnymi kolorami oczek. Pamiętaj że Cię kochamy i że w każdej chwili tata Manii może po Ciebie przyjechać żebyś spędziła z nami pidżamową noc. Twoja Gabi i Mania ♥” Wytarłam płynące łzy po moim policzku i nałożyłam naszyjnik.
- Tato gdzie ta moja czekolada .? – krzyknęłam nadsłuchując odpowiedzi. Ku mojemu zdziwieniu usłyszałam tylko otwierające drzwi. Schowałam list do mojej torby leżącej na podłodze i zbiegłam na dół . Mój tata stał w drzwiach i z kimś rozmawiał. Kiedy usłyszał że zbliżam się do niego, odwrócił się i uśmiechnął do mnie.
- Dreena mała zmiana planów, kobieta od pokoju będzie dopiero jutro – Przytaknęłam głową i odwróciłam się chcąc wrócić do swojego pokoju – Czekaj, czekaj ktoś po ciebie przyszedł – dodał mój tata otwierając drzwi szeroko. Odwróciłam się z uśmiechem na twarzy jednak kiedy zobaczyłam osoby to mój uśmiech zmienił się w przerażenie
- Cholera jasna – powiedziałam najciszej nie móc uwierzyć w to co właśnie widzę.