niedziela, 25 listopada 2012

Rozdział LIII

Uśmiechnął się lekko po czym przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował.
- Też Cię kocham - odparł i ponownie złożył na moich ustach pocałunek jednak tym razem bardziej namiętny. Objęłam go wokół brzucha i stanęłam lekko na palcach. Całował mnie delikatnie a wszystko we mnie wirowało. Poczułam motylki w brzuchu i takie miłe ciepło. Odsunął się ode mnie i przyłożył czoło do mojego.
- Tęskniłam za Tobą - wyszeptałam
- Ja za Tobą także - odpowiedział mi i musnął mnie w usta - Masz 30 minut pamiętaj - wypomniał mi to znowu po czym wyszedł z pokoju. Stałam tak chwile uśmiechając się jak głupia po czym jak zwariowana wpadłam do garderoby szukając odpowiedniego stroju. W końcu wygrzebałam idealny komplet. Wzięłam czarną koronkową bieliznę i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam się i stanęłam przed lustrem zadowolona z tego jak wyglądam. Wysuszyłam włosy i nałożyłam lekki makijaż składający się z matującego podkładu i czarnego tuszu. Siedziałam na krawędzi łóżka i zdałam sobie sprawę, że nie posiadam telefonu. Muszę kupić telefon, ponownie zapisać się do szkoły i dowiedzieć się do z moim wampirem i to wszystko jutro a teraz mam czas tylko dla siebie i Lukasa. Uśmiechnęłam się na samą myśl o nim. Chwyciłam moją torebkę a do niej wpakowałam błyszczyk i paręnaście złoty. Zeszłam na dół i spotkałam tatę po drodze. Zmierzył mnie wzrokiem i klasnął parę razy dłońmi.
- Masz czas do 22:00 - uśmiechnął się wrednie.
- Dobrze tato widzimy się jutro wieczorem - pocałowałam go w policzek i usłyszałam pukanie do drzwi. Spojrzałam na tatę a potem na drzwi a po chwili obydwoje rzuciliśmy do nich. W obcasach miałam utrudnione bieganie ale chwyciłam tatę za koszulę i pociągnęłam go mocno do tyłu co dało mi przewagę nad nim i dobiegłam a raczej wpadłam na drzwi pierwsza. Uderzyłam z impetem w drzwi i usłyszałam śmiech ojca. Zaśmiałam się pod nosem po czym otworzyłam drzwi.
- Wyglądasz pięknie - odparł i pocałował mnie w usta. Poczułam się jak w niebie jednak tą piękną chwile musiał tata zepsuć kaszląc - Dobry wieczór proszę Pana - Lukas uśmiechnął się szeroko do mojego taty.
- W całości ma mi wrócić córka, rozumiemy się ? - tata zgromił go wzrokiem a Lukas automatycznie cofnął się do tyłu.
- Niech Pan się nie martwi ona sama dobrze potrafi o siebie zadbać - zaśmiałam się cicho pod nosem i chwyciłam go za rękę i wyciągnęłam z domu - Sądzę, że twój tata mnie bardzo lubi - zaśmiał się a ja tuż po nim.
- Masz racje uwielbia Cię - odarłam sarkastycznie i rozejrzałam się - To co robimy ? - przeciągnęłam charakterystycznie każdą literę o.
- No wiesz zamierzałem Cię zapoznać z moimi znajomymi ale patrząc na Ciebie to wolałbym Cię zatrzymać tylko dla siebie - powiedział to uśmiechając się słodko i gładząc mnie po policzku.
- Jaki ty uroczy kochanie - uśmiechnęłam się delikatnie i przybliżyłam lekko do niego - Idziemy do twoich znajomych - cmoknęłam go szybko w usta.
- No dobrze jak chcesz, tylko oni są trochę inni - powiedział idąc przodem i zostawiając mnie za plecami. Kiedy dorównałam mu kroku to zatrzymał się gwałtownie na to ja wpadłam na jego plecy.
- Jezuu ale ty jesteś twardy - mruknęłam pod nosem z skwaszoną miną.
- Ty niedługo maleńka też będziesz - zaśmiał się i wyszedł na ulice. Machnął dłonią a przed nim zatrzymał się duży srebrny. Kierowca uchylił okno i wielki kłąb dymu ulotnił się z samochodu. Lusas wystrzerzył się natychmiast na widok zjaranego chłopaka. Podszedł bliżej okna i wymienili parę słów po czym Lukas kiwnął na mnie głową.
- Nie bój się śliczna ja nie gryzę - odezwał się kierowca - Wsiadajcie, po drodze jeszcze zahaczymy monopolowy - zaśmiał się pod nosem po czym zaciągnął się swoim papierosem. Niechętnie weszłam do zaczadzonego samochodu. Usiadłam razem z Lukasem z tyłu i natychmiast uchyliłam okno - Ooo widzę, że ktoś tu nie pali - ruszył powoli samochodem.
- Stary jej do niczego nie zmuszaj - odparł szybko Lukas.
- Spokojnie kolego. Nie dam jej niczego co by jej zaszkodziło- zaśmiał się szyderczo i skręcił po czym gwałtownie zahamował przed co opadłam na Lukasa. Objął mnie ramieniem i pocałował czule w czoło - Suka trzy metry od samochodu, przygotować się do natychmiastowej ewakuacji - wydarł się na cały samochód śmiejąc się - Witaj najdroższa - dziewczyna o rudych włosach długości około 5 cm wsiadła do samochodu obok kierowcy.
- Słyszałam Cię frajerze - syknęła do niego i odwróciła się do tyłu - Lukas słońce jak dawno Cię nie widziałam - uśmiechnęła się szeroko do Lukasa po czym spojrzała na mnie zimnym wzrokiem.
- Rebeca a ty ciągle w tych krótkich włosach - skwitował szybko Lukas i przytulił mnie mocniej. Dziewczyna miała dziwne znaki na obojczykach. Zauważyła, że wpatruje się w nią i wyciągnęła do mnie dłoń.
- Rebeca, siostra tego idioty - wskazała głową na kierowce. Uścisnęłam jej dłoń.
- Dreena - przytaknęła głową
- W końcu weekend - odwróciła się w stronę przedniej szyby - Całe trzy dni pica - pisnęła z radości - Ruszysz w końcu ? - warknęła do brata a on natychmiast odpalił silnik i ruszył.
- Kocham Cię śliczna - Lukas wyszeptał mi do ucha lekko muskając go wargami. Uśmiechnęłam się lekko przygryzając dolną wargę - Nie będziesz zła jak trochę wypije ? - zbyt piękne te jego wyznanie było, mogłam się domyśleć, że będzie czegoś chciał. Westchnęłam i odwróciła głowę do niego.
- Przecież nie będę Ci zakazywała, rób co chcesz - wymusiłam uśmiech chociaż nie za bardzo mi się to podobało. Rebeca cały czas sms'owała a kierowca palił już kolejnego papierosa. Zatrzymaliśmy się przed niewielkim domkiem otoczonym drzewami. Wysiadłam z samochodu i natychmiast zaczerpnęłam świeżego powietrza. Usłyszałam śmiech Lukasa.
- Nie przesadzaj, z czasem się przyzwyczaisz - odparł i podszedł do mnie. Rebeca była ubrana w czarną sukienkę do połowy ud z zamkiem z przodu, czerwone buty na platformach i czerwoną kopertówkę. Nie mogłam jej dorównać, pomimo włosów długości jak mają chłopacy ona była piękna. Obok mnie przeszedł chłopak, który cały czas kierował.
- Patryk - wyciągnął do mnie dłoń i wypuścił z ust dym - To będzie twój najlepszy weekend - puścił mi oczko i poszedł do swojej siostry.
- Dreena nie martw się ja ...
- Dzięki Lukas ale poradzę sobie - przerwałam mu i pewnym krokiem trzymając go za dłoń skierowałam się do domku - Nie wiedziałam, że masz takich znajomych
- Takich znajomych ? Co przez to chcesz powiedzieć ? - poczułam jego wzrok na sobie.
- No wiesz, nie wydajesz się typem imprezowicza.
- Raz na weekend można poszaleć ze znajomymi, a to nie jest zwykła impreza - zatrzymał się na chwile tuż przed schodami na ganek - Gdybyś była bardziej przeszkolona to wyczułabyś, że tu nie ma ani jednego człowieka - uniosłam brwi lekko do góry - No dobra możne jest dwóch lub trzech ludzi ale oni są pewnie tylko karmicielami.
- Jestem do dupy, nic nie potrafię - westchnęłam.
- Nie mów tak, jesteś niesamowita - zatopił swoje miękkie wargi w moich w namiętnym pocałunku. Zamknęłam oczy i oddałam się pocałunkowi. Poczułam jego gorącą dłoń ma moim biodrze a drugą ręką gładził mnie po policzku - Kocham Cię - wyszeptał mi w usta po czym trzymając mnie za dłoń wprowadził do domku. Panowała tam przytulna atmosfera. Wyobrażałam sobie to inaczej, że wszędzie będzie pełno pijanych ludzi, całujących się i ledwo stojących. Jednak wszystko było normalne. Niewielkie schody a obok nich wejście do dużego przytulnego salonu gdzie parę osób leżało na puchatym dywanie a reszta siedziała na kanapie i w fotelach. Ogień w kominku miał kolor fioletowy i układał się w różne wzory od kółek po serduszka i zwierzęta. Każdy trzymał w ręku butelkę piwa a w rogu pokoju stał stolik obładowany wszelkim alkoholem. Lukasa wyciągnął mnie z salonu i poprowadził wzdłuż korytarza. Minęliśmy dwie łazienki, jeszcze jeden salon tylko, że o wiele mniejszy od pierwszego i weszliśmy do kuchni. Od razu spotkałam się wzrokiem z Rebecą i Patrykiem uśmiechnęli się do mnie ciepło. Kuchnia była podzielona na jadalnie z wielkim stołem i kuchnie gdzie znajdowała się duża lodówka, a kiedy Rebeca otworzyła ją okazała się być pełna piwa. Niewielka kuchenka i parę blatów a w tym wielki barek przy którym stał mężczyzna i podawał innym kolorowe drinki. Lukas ponownie wyciągnął mnie z pomieszczenia i pokierował się w stronę dużego salonu - Tam u góry są sypialnie, jeśli będziesz śpiąca to Cię zaprowadzę do twojego pokoju.
- Mojego pokoju ? - spojrzałam na niego.
- Tak, każdy ma swój pokój - uśmiechnął się lekko i pocałował mnie czule w czoło - Miłej zabawy moje maleństwo  - obok mnie znalazł się Patryk i podał mi do ręki kieliszek z niebieskim płynem.
- Starty miałeś jej do niczego nie zmuszać - warknął Lukas.
- Jeśli nie będzie chciała to nie wypije prawda ? - spojrzał na mnie zaciągnął się papierosem - Trzeba jej pokazać co to magiczna zabawa -wypuścił z ust tęczowy dym i zniknął.
- Daj to - Lukas spróbował zabrać mi dinka ale odsunęłam się od niego - Jak chcesz ale pamiętaj, że każdy magiczny drink ma swój urok - szybko oddałam mi drinka, zaśmiał się jedynie i wyciągnął z kieszeni małą srebrną kulkę i lekko ją zamoczył ją w napoju. Kulka zmieniła kolor na czarny - A to frajer - zaśmiał się Lukas i oddał mi szklankę i kulkę - Proszę, zamaczaj to w napoju a kulka wsiąknie urok.
- Dziękuje - upiłam łyka picia, było wyśmienite. Miało lekki słodki smak pomieszany z cytryną - A co to był za urok ?
- Patryk zrobił Ci kawał i dał Ci urok rozpusty - wywrócił oczami Lukas i pocałował mnie w czoło - Pamiętaj o kulce - odparł i zostawił mnie samą. Schowałam kulkę do torebki i weszłam do dużego salonu. Znalazłam wolny fotel blisko kominka, zajęłam tam miejsce.
- A ty jak się nazywasz ? - usłyszałam piskliwy głos jakiejś dziewczyny.
- To jest Dreena - tym razem rozpoznałam głos i był to Eryk - Cześć czarownico
- Eryk ? - spojrzałam na blondyna. Uśmiechał się cwaniacko i sączył piwo.
- Odłóż to badziewie i weź piwo - podszedł do mnie i zabrał drinka. Chwycił mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia z salonu - Co ty tu robisz ?
- Mogłabym zadać to samo pytanie - skwitowałam szybko
- Dreena to nie jest towarzystwo dla Ciebie
- Myślałam, że trzymasz się tylko ze swoimi demonami - weszłam razem z nim do kuchni - Co tam u Ciebie nowego się wydarzyło ?
- Przeszedłem na dietę, nie zabijam już ludzi. Inaczej teraz spostrzegam świat. Kiedyś wszędzie widziałem chodzące jedzenia a teraz widzę osoby, z którymi mogę porozmawiać - uśmiechnął się zadowolony z siebie i podał mi piwo z lodówki - Z kim przyszłaś ?
- Z Lukasem - upiłam łyka z butelki i poczułam na języku gorzki smak.
- Yhyym. Widziałem go ostatnio w zakazanym pokoju razem z Patrykiem i jeszcze paroma osobami.
- Zakazanym pokoju ?
- Nie powiedział Ci o nim ? - spojrzał na mnie i uśmiechnął się cwaniacko - Nie każdy może wejść do tego pokoju, ponieważ tam nie dzieją się zbyt ciekawe rzeczy.
- Co masz na myśli ?
- Tam jest jakby oddzielna impreza, która jest zupełnie inna niż ta tutaj. Mi tam nie wolno, ponieważ jestem demonem a ty pewnie też nie możesz bo jesteś tutaj pierwszy raz. Dlatego chodź się bawić z innymi a twój chłopak jak skończy swoje sprawy do Cię znajdzie - wypiłam całe piwo i chwyciłam kolejną butelkę. Poszłam do dużego salonu i usiadłam na dywanie między innymi. Pierwsze piwo, drugie ... czwarta butelka dawała się we znaki. Nigdy nie piłam a teraz taka duża dawka alkoholu mocno mnie rozbudziła. Leżałam na podłodze śmiejąc się z innymi. Najbardziej dogadywałam się z pewnym chłopakiem ale nie pamiętam jego imienia. W ręku trzymałam butelkę litrową wódki, która krążyła ciągle po osobach leżących na dywanie.
- Dobra to mój najlepszy weekend w całym życiu - krzyknęłam podając butelkę chłopakowi. Wszyscy odpowiedzieli mi śmiechem.
- Dopiero się zaczął twój najlepszy weekend - jakaś dziewczyna się odezwała - To jak robimy ? O 03:00 wychodzimy nie ?
- Ale gdzie ? - usiadłam a cały świat zawirował - Eryk - próbowałam odwrócić się ale skończyło się to tym, że wpadłam głową w kroczę chłopaka - Eryk ! - wydarłam się próbując jak najszybciej zabrać się z chłopaka ale ręce odmawiały mi posłuszeństwa a w głowie kręciło się jak cholera.
- Dreena nie jestem twoją niańką - usłyszałam głos Eryka a później poczułam jak mnie podnosi - Jesteś zalana w trzy dupy - wyśmiał mnie i postawił na nogi. Wybuchłam śmiechem.
- Nie prawda - wybełkotałam i zawiesiłam się na nim, ponieważ nie mogłam ustać w pionie - Eryk ... zaraz wszystko ze mnie wyleci - zacisnęłam usta w cienką linie. Wziął mnie na ręce i za niepełną sekundę znaleźliśmy się w toalecie. Nachyliłam się nad kibelkiem i uśmiechnęłam się do niego. Eryk podtrzymał mi włosy.
- Ciesze się, że zaprzyjaźniłaś się z kolegą Kibelek ale moglibyśmy już wyjść ? - wybuchłam śmiechem bo prawie głową wpadłam do środka kibelka - Okej wystarczy - Moją rękę położył sobie na ramieniu i wyprowadził mnie z łazienki - Odpocznij sobie siostrzyczko - ponownie jego głos usłyszałam. Czułam pod nogami, że idę pod schodach. Cały świat wirował i widziałam potrójnie albo poczwórnie sama już nie wiem. W pewnym momencie przestałam czuć dotyk Eryka a zamiast tego leciałam na plecy. Upadłam na miękkie łóżko a świat zawirował bardziej - Nie ruszaj się stąd, przyniosę Ci wodę - usłyszałam jak drzwi się zamknęły a potem odleciałam w błogi sen.




Jakaś choroba mnie wzięła i nawet palcami nie mam siły ruszać
 Na szczęście miałam napisany rozdział

Tak więc miłego czytania moi czytelnicy ♥


Mam małą prośbę, chciałabym więcej obserwatorów.
Dalibyście radę coś z tym zrobić ?



Wasza Dreena ☺

środa, 21 listopada 2012

LIEBSTER AWARD

Dostałam to od koleżanki Kami miło może uda się trochę rozszerzyć moje magiczne historię ; )



        Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.






 Zostałam nominowana i nie mam zielonego pojęcia o co chodzi ale okej.
Dziękuje mój towarzyszu za to ale po co to ?
Wytłumaczy mi ktoś ?



Dostałam następujące pytania :
1. Dlaczego założyłaś bloga?
2. Co jest Twoją inspiracją?
3. Jak myślisz, dlaczego dostałaś nominację?
4. Ulubiona piosenka?
5. Ulubiony zwierzak i dlaczego?
6. jak widzisz siebie na 5 lat?
7 Czym jest dla Ciebie pisanie?
8. Jesteś kreatywną dusz? Dlaczego?
9. Ostatni tekst spod nakrętki?
10. Ulubiony blog?
11. Laptop czy stacjonarny i dlaczego?

Odpowiedzi na pytania :

1) Założyłam bloga, ponieważ musiałam się oderwać od rzeczywistości. W mojej głowie jest pełno pomysłów a moja wyobraźnia nie ma granic i to przyczyniło się do powstania My name is Mirabella Montoja.
2) Moją inspiracją jest moje własne życie. Ciągłe problemy, kłótnie i szara codzienność przyczyniły się do powstania w mojej głowie osobnego świata. Świata który jest wyimaginowany ale kiedy skupiam się na nim to czuje, że jest prawdziwy.
3) Zacznę od tego, że nie mam pojęcia o co chodzi z tą nominacją ale sądzę, że dostałam ją dlatego ponieważ każda osoba czytając mojego bloga odłącza się od swojego świata i czuje odrobinę magi w moich rozdziałach.
4) Nie mam ulubionej piosenki, ponieważ każda piosenka inaczej do mnie przemawia i trudno wybrać tą najlepszą.
5) Moim ulubionym zwierzakiem jest pies, ponieważ zawsze jest z Tobą, możesz na niego nakrzyczeć a on ciągle jest przy Tobie i nigdy Cię nie opuści.
6) Za 5 lat ? Nie interesuje mnie przyszłość, żyje teraźniejszością i cieszę się z tego kim jestem.
7) Pisanie jest dla mnie odzwierciedleniem duszy pisarza. Nie wiem czy mogę się nazwać pisarzem ale jak piszę to wszystko przelewam do rozdziałów. Staram się ułożyć historię z głowy w słowa i to jest niesamowite, ponieważ nie każdy to potrafi.
8) Mam wrażenie, że jestem kreatywną duszą, ponieważ z niczego potrafię stworzyć coś niesamowitego.
9) Nie pamiętam ostatniego ale jeden najbardziej utkwił mi w głowie Żyj a będziesz kochany
10) Nie mam ulubionego bloga, ponieważ każdy na swój sposób jest niepowtarzalny.
11) Oczywiście, że laptop. Mając przenośne urządzenie, mogę w każdej chwili napisać rozdział albo notatkę  potrzebną do bloga.




Teraz powinnam podać moją listę blogów więc :
1)Pamiętnik usiany różami.
2)Zahipnotyzowana.opowiadania
3)Not Normal
4)rodzimy sie, by zyc. zyjemy, by umierac.
5)"Words will be just words... Till you bring them to life"
6)Zagubiona...
7)Zakochana w mroku
8)Żyj, nie umieraj !
9)My Little Reality
10)Big girls, don't cry.
11)Hell Gate



NASTĘPUJĄCE PYTANIA : 

1) Dlaczego zacząłeś/zaczęłaś pisanie ?
2) Co Cię zainspirowało do zaczęcia pisania ?
3) Ile aktualnie prowadzisz blogów ? I dlaczego ?
4) Czym się kierujesz zaczynając pisać rozdział ?
5) Jakie rodzaje historii Cię najbardziej kręcą ? Fantastyka, kryminały itp.
6) Twój ulubiony cytat.
7) Najlepsza książka fantastyczna jakąkolwiek czytałaś/czytałeś ?
8) Czy twoja rodzina/przyjaciele wspierają Cie w pisaniu ?
9) Co Cię przekonało do publikowania swoich rozdziałów ?
10) Jak myślisz co urzekło czytelników w twoim blogu ?
11) Gdybyś miał/miała okazje by oddać swoje dzieło do księgarni zgodziłbyś/zgodziłabyś się ?




POWODZENIA ; *




Wasza Dreena ☺

wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział LII

Zeskoczyłam z łóżka i stanęłam gotowa do ataku. Nie mam pojęcia skąd u mnie tak natychmiastowa reakcja. Miałam lekko ugięte kolana a prawą rękę miałam lekko wyciągniętą to przodu. Eryk spiął się lekko jednak wciąż stał w tym samym miejscu.
- Czego tu szukasz ? - syknęłam
- Chciałem porozmawiać - odparł ściszonym i spokojnym głosem. Jego blond włosy były idealnie ułożone a kiedy się uśmiechnął nie zauważyłam kłów tylko nieskazitelny uśmiech - Mówię poważnie Dreena - rozluźniłam się i powoli opuściłam dłoń.
- Słucham - powiedziałam a on powolnym krokiem zaczął podchodzić do mnie - Zostań tam gdzie byłeś - warknęłam.
- Mam siedzieć na podłodze ? - odparł udając urażonego.
- Pewnie w gorszych miejscach siedziałeś więc nie marudź - dłonią wskazałam na krzesło a po chwili przesunęłam je w stronę balkonu, jak najdalej ode mnie - Proszę - odparłam kwaśno i usiadłam na łóżku. Usiadł na krześle i przez chwile się we mnie wpatrywał aż w końcu wydusił z siebie:
- Jak się trzymasz ?
- To chyba nie powinno Cię obchodzić - odpowiedziałam oschle.
- Nie możesz jak normalna nastolatka odpowiedzieć, że dobrze ? - wywrócił oczami
- Nie jestem normalną nastolatką .. - odparłam szybko a po krótkiej chwili dodałam - braciszku - zaśmiał się krótko.
- Jakie to uczucie mieć brata demona ? Ba ! Najpotężniejszego demona - uśmiechnął się dumny z siebie.
- Hmm no nie wiem .. odraza, obrzydzenie, wstyd - zaczęłam wymieniać po kolei.
- Dobra wystarczy - przerwał mi. Wzruszyłam ramionami - Jak się dowiedziałaś ?
- Mama mi powiedziała - wpatrywał się we mnie dłuższa chwile.
- Przecież ona ..
- Tak wiem nie żyje - przerwałam mu - Opowiedziała mi całą historię - spojrzałam na niego niepewnie - Jaki był ojciec ?
- Chciałaś powiedzieć, że jaki jest ojciec - poprawił mnie - Ciężko powiedzieć, kryje się ciągle. Jest dziki, odsunął się od świata ludzi jak i świata magicznego - westchnął - Nie odpowiada na moje wiadomości tylko raz na miesiąc daje znak, że żyje i tyle.
- Dlaczego on się Ciebie wyrzekł ? - zapytałam niepewnie.
- Nie mam pojęcia - szepnął na tyle bym mogła usłyszeć - Nigdy się nie dowiedziałem i sądzę, że się nie dowiem. Ojciec zawsze był surowy i brutalny a kiedy zmienił się w demona te cechy się bardziej nasiliły, powinnaś się cieszyć, że on siedzi cicho.
- Skąd o tym wszystkim wiedziałeś ? - rozluźniłam się i normalnie z nim rozmawiałam. Potrzebowałam takiej osoby, z którą mogę porozmawiać. Był moim bratem więc coś jednak nas łączyło ale myśl tym, że on jest demonem. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że już nie mam mdłości.
- Kiedy byłaś mała opiekowałem się Tobą jednak kiedy zaczęłaś słabnąć ojciec obwiniał mnie, że źle Cię pilnuje. Kiedy zmarłaś, wyrzekł się mnie jednak ja ciągle wiedziałem, że twoja dusza nie odeszła i tak samo mama myślała. Uratowała Cię oddając za Ciebie życie - uśmiechnął się lekko. Zrobiło mi się bo żal.
- Przepraszam Cię - te słowa same wypłynęły z moich ust.
- Nie masz za co - wzruszył ramionami
- Dlaczego musisz być demonem ? Eryk dlaczego to zrobiłeś ?
- Zostałem sam, nie miałem nikogo i wtedy to wyjście wydawało się najlepsze.
- Żałujesz ? - zapytałam a on spuścił głowę - Eryk czy żałujesz ?
- Tak Dreena żałuje bardzo - jego rozpacz w głosie przyprawiły mnie o ból. Współczułam demonie ... nie co ja gadam współczułam mojemu bracie. Wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
- Będzie dobrze znajdę sposób na przemienienie Cię spowrotem w człowieka - pogłaskałam po głowie. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.
- Moi ludzie chcieli Cię zabić bo ich nasłałem na Ciebie. Torturowali twoich przyjaciół bo ja kazałem a ty teraz podchodzisz do mnie i mówisz, że mi pomożesz ?
- Co w tym dziwnego ? Wybaczam Ci, nie każdy jest idealny ale pamiętaj, że zemszczę się za przyjaciół - poklepałam go po ramieniu.
- Jakie masz plany na przyszłość ? - zapytał się szczerząc się lekko.
- Jak na razie żyje teraźniejszością i ty też powinieneś braciszku - zaśmiałam się cicho.
- Mogę o coś zapytać ? Męczy mnie to od kiedy Cię zobaczyłem - odparł niepewnie.
- Jasne, o co chodzi ?
- Co to za tatuaże ? - zapytał chwytając mnie za ręce.
- Kiedy mówię, że jestem nią to właśnie to się rozrasta zadając mi wielki ból - przejechał kciukami po znakach wydając z siebie cichy pomruk - Wiesz może co to oznacza ?
- Nie mam pojęcia - wymamrotał a po chwili stanął na równe nogi - Uciekam do kiedyś siostrzyczko - puścił mi oczko i zniknął. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo jego już nie było. Opadłam zmęczona na łóżko i cieszyłam się ciszą i spokojem panującym w moim pokoju. Oczywiście niedługo to trwało bo ktoś dobijał się do moich drzwi do pokoju.
- Otwieraj fajfusie albo wyważę drzwi - usłyszałam głos Lukasa i jego śmiech. Pokiwałam głową szczerząc się. Wyciągnęłam dłoń w kierunku drzwi i zrobiłam kółko palcem wskazującym. Lukas wpadł do pokoju i natychmiast rzucił się na mnie.
- Nazwałeś mnie fajfusem ? - odparłam oburzona a po chwili wybuchłam razem z nim śmiechem - Okropny jesteś.
- Lubisz to - wymruczał i usiadł okrakiem na moim brzuchu - To co porobimy ?
- My ? Ja miałam zamiar iść spać kochanie - powiedziałam próbując go zrzucić z siebie.
- Spać ? Noc młoda a ty chcesz spać ? - wyśmiał się i położył się obok mnie.
- Czubie pamiętaj, że ja jeszcze niedawno wiłam się z bólu - szturchnęłam go w żebra.
- Było minęło a teraz idziemy - zeskoczył z łóżka - Masz 30 minut na wyszykowanie się - chwycił mnie delikatnie za dłoń i zmusił bym wstała z łóżka - Ubierz się ładnie skarbie - wyszeptał mi do ucha. Uśmiechnęłam się lekko i przytaknęłam głową. Odsunął się ode mnie i zwrócił się do wyjścia z pokoju.
- Lukas - chwyciłam go za rękaw od bluzy. Odwrócił się do mnie i uniósł brwi do góry - Kocham Cię - powiedziałam niepewnie.




Jeszcze raz apeluje do was moi czytelnicy o rejestrowanie się i pogrania do 5 lvl ♥ KLIK


A co do rozdziału kochani to proszę o surową krytykę . 



Wasza Dreena ☺

poniedziałek, 12 listopada 2012

L O L

KLIK ! KLIK ! KLIK !

Mam szczególną prośbę do was moi kochani.
Proszę was o to byście się zarejestrowali
Wystarczy że pogracie trochę i dobijecie do 5 lvl ♥

Zatem proszę was i mam nadzieje, że mi pomożecie ; )



Wasza Dreena

wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział LI

Pukanie do drzwi wyrwało mnie z chwilowego zamyślenia. Już od około 30 minut siedziałam na fotelu w salonie i tępo wpatrywałam się w podłogę. Tata zerwał się na nogi i popędził otworzyć drzwi a za nim poszedł Lukas. Usłyszałam delikatny damski głos a potem zimne powietrze owiało moje ciało.
- Dzień dobry - w salonie pojawiła się wysoka chuda kobieta - Pewnie jesteś ..
- Mirabella - weszłam jej w słowo i ból ponownie rozszedł się po moich rękach.
- Jechałam prawie przez cały świat tylko po to by pomóc jej poznać prawdziwą stronę ? - zwróciła się zirytowanym głosem w stronę Lukasa.
- A te znaki na rękach ? - zapytał ją a ona natychmiast zwróciła głowę w moją stronę. Podeszła bliżej mnie i delikatnie chwyciła mnie za dłonie i wyciągnęła moje ręce w swoim kierunku. Mówiła coś sama do siebie i co chwile mi zerkała mi w oczy.
- Potrzebuje wolnego pokoju natychmiast - powiedziała stanowczym głosem i przejechała delikatnie palcem wzdłuż mojej ręki do nadgarstków. Ścisnęłam zęby i syknęłam z bólu - Potrzebuje pokoju - podniosła lekko głos.
- Tak już, proszę za mną - odparł tata. Poprowadził nas do pokoju Dawida. Stanęłam w progu a kobieta spojrzała na mnie. Wyciągnęła do mnie dłoń i delikatnie zmusiła bym weszła do pomieszczenia.
- Wyjdźcie muszę zostać z nią sama - rzekła do Lukasa i mojego taty a oni natychmiast wyszli zamykając drzwi za sobą - Usiądź dziecko - usiadłam na łóżku Dawida i rozejrzałam się po pokoju - Przebywanie w tym pokoju bardzo Cię rani. Dlaczego ?
- Mieszkał tutaj bardzo ważny dla mnie chłopak. Miał na imię Dawid i zmarł z mojego powodu - mówiłam ściszonym głosem.
- Bardzo mi przykro ale musimy się zająć Tobą - odparła do mnie melodyjnym głosem - Przechodzisz przemianę.
- Jaką przemianę ? - spojrzałam na nią mrużąc oczy.
- Przez 16 lat wmawiano Ci, że jesteś inną osobą i tak żyłaś. Po znakach na twoich rękach mogę wyczytać, że jesteś bardzo ważną osobą. Przedstawiłaś mi się jako Mirabella. Powoli przechodzisz przemianę wmawiając sobie, że jesteś księżniczką. Musisz przestać bo umrzesz, nie jesteś jeszcze gotowa by się przemienić.
- Ale nie rozumiem ...
- Twoja dusza i ciało nie są jeszcze do końca rozwinięte by się przemienić. Oczywiście możesz to zrobić ale przysporzywszy sobie wiele bólu. Jesteś bardzo silną dziewczyną i musisz doskonalić się bo kiedy przyjdzie czas na przemianę musisz być gotowa by pomóc ludziom i światu.
- Wciąż nie rozumiem.
- Świat jest podzielony na pięć krain, i każda z nich ma swojego dowódce. Jesteś księżniczką, która będzie musiała podjąć panowanie. Oczywiście nie musisz się zgodzić ale ktoś musi chronić ludzi.
- Niedawno się dowiedziałam, że jestem zaginioną księżniczką a teraz się dowiaduje, że muszę objąć panowanie ? - spojrzałam w górę by powstrzymać łzy a po chwili ponownie spojrzałam na kobietę.
- Należę do organizacji Niebieska Mila, zatrudniają tam osoby bardzo uzdolnione i jak dobrze wiesz Lukas będzie tam pracował. Jeśli tylko zachciałabyś tam również pracować z miłą chęcią Cię przyjmę i wszystkiego Cię nauczę.
- Bardzo dziękuje ale chyba nie skorzystam.
- Nie musisz teraz podejmować decyzji kochanie - uśmiechnęła się do mnie lekko - Dla Ciebie zawsze znajdzie się miejsce w Niebieskiej Mili. 
- Dziękuje - powtórzyłam i uśmiechnęłam się lekko.
- Tak więc musisz opamiętać się i na razie zapomnieć o tym, że jesteś księżniczką dobrze ? - przytaknęłam głową na to odparła - Anna Watson, miło było Cię poznać Dreena - uśmiechnęła się i wyszła z pokoju zostawiając mnie samą. Od razu po jej wyjściu wbiegł do pokoju mój tata i Lukas
- Jak się czujesz ? Wszystko już dobrze ? Potrzebujesz czegoś ? - mówili przez siebie. Uśmiechnęłam się jedynie.
- Jest dobrze - odparłam i jak gdyby nigdy nic wyszłam z pokoju Dawida i weszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi za klucz i położyłam się na łóżku. Usłyszałam cichy trzask i szmery dochodzące z balkonu a po chwili on znalazł się w moim pokoju.




Tak więc już 51 rozdział za nimi.

W końcu coś napisałam i jestem zadowolona, że wena powoli wraca ; D

Mam nadzieje, że spodoba wam się rozdział i proszę o surową opinie

Dzisiaj zebranie i będzie źle. Jeśli mama uzna, że złe są oceny mam szlaban na 2 miesiące na laptopa i na przystań tak więc trzymajcie kciuki, że nie będzie szlabanu.




Wasza Dreena ☺