wtorek, 13 listopada 2012

Rozdział LII

Zeskoczyłam z łóżka i stanęłam gotowa do ataku. Nie mam pojęcia skąd u mnie tak natychmiastowa reakcja. Miałam lekko ugięte kolana a prawą rękę miałam lekko wyciągniętą to przodu. Eryk spiął się lekko jednak wciąż stał w tym samym miejscu.
- Czego tu szukasz ? - syknęłam
- Chciałem porozmawiać - odparł ściszonym i spokojnym głosem. Jego blond włosy były idealnie ułożone a kiedy się uśmiechnął nie zauważyłam kłów tylko nieskazitelny uśmiech - Mówię poważnie Dreena - rozluźniłam się i powoli opuściłam dłoń.
- Słucham - powiedziałam a on powolnym krokiem zaczął podchodzić do mnie - Zostań tam gdzie byłeś - warknęłam.
- Mam siedzieć na podłodze ? - odparł udając urażonego.
- Pewnie w gorszych miejscach siedziałeś więc nie marudź - dłonią wskazałam na krzesło a po chwili przesunęłam je w stronę balkonu, jak najdalej ode mnie - Proszę - odparłam kwaśno i usiadłam na łóżku. Usiadł na krześle i przez chwile się we mnie wpatrywał aż w końcu wydusił z siebie:
- Jak się trzymasz ?
- To chyba nie powinno Cię obchodzić - odpowiedziałam oschle.
- Nie możesz jak normalna nastolatka odpowiedzieć, że dobrze ? - wywrócił oczami
- Nie jestem normalną nastolatką .. - odparłam szybko a po krótkiej chwili dodałam - braciszku - zaśmiał się krótko.
- Jakie to uczucie mieć brata demona ? Ba ! Najpotężniejszego demona - uśmiechnął się dumny z siebie.
- Hmm no nie wiem .. odraza, obrzydzenie, wstyd - zaczęłam wymieniać po kolei.
- Dobra wystarczy - przerwał mi. Wzruszyłam ramionami - Jak się dowiedziałaś ?
- Mama mi powiedziała - wpatrywał się we mnie dłuższa chwile.
- Przecież ona ..
- Tak wiem nie żyje - przerwałam mu - Opowiedziała mi całą historię - spojrzałam na niego niepewnie - Jaki był ojciec ?
- Chciałaś powiedzieć, że jaki jest ojciec - poprawił mnie - Ciężko powiedzieć, kryje się ciągle. Jest dziki, odsunął się od świata ludzi jak i świata magicznego - westchnął - Nie odpowiada na moje wiadomości tylko raz na miesiąc daje znak, że żyje i tyle.
- Dlaczego on się Ciebie wyrzekł ? - zapytałam niepewnie.
- Nie mam pojęcia - szepnął na tyle bym mogła usłyszeć - Nigdy się nie dowiedziałem i sądzę, że się nie dowiem. Ojciec zawsze był surowy i brutalny a kiedy zmienił się w demona te cechy się bardziej nasiliły, powinnaś się cieszyć, że on siedzi cicho.
- Skąd o tym wszystkim wiedziałeś ? - rozluźniłam się i normalnie z nim rozmawiałam. Potrzebowałam takiej osoby, z którą mogę porozmawiać. Był moim bratem więc coś jednak nas łączyło ale myśl tym, że on jest demonem. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że już nie mam mdłości.
- Kiedy byłaś mała opiekowałem się Tobą jednak kiedy zaczęłaś słabnąć ojciec obwiniał mnie, że źle Cię pilnuje. Kiedy zmarłaś, wyrzekł się mnie jednak ja ciągle wiedziałem, że twoja dusza nie odeszła i tak samo mama myślała. Uratowała Cię oddając za Ciebie życie - uśmiechnął się lekko. Zrobiło mi się bo żal.
- Przepraszam Cię - te słowa same wypłynęły z moich ust.
- Nie masz za co - wzruszył ramionami
- Dlaczego musisz być demonem ? Eryk dlaczego to zrobiłeś ?
- Zostałem sam, nie miałem nikogo i wtedy to wyjście wydawało się najlepsze.
- Żałujesz ? - zapytałam a on spuścił głowę - Eryk czy żałujesz ?
- Tak Dreena żałuje bardzo - jego rozpacz w głosie przyprawiły mnie o ból. Współczułam demonie ... nie co ja gadam współczułam mojemu bracie. Wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
- Będzie dobrze znajdę sposób na przemienienie Cię spowrotem w człowieka - pogłaskałam po głowie. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.
- Moi ludzie chcieli Cię zabić bo ich nasłałem na Ciebie. Torturowali twoich przyjaciół bo ja kazałem a ty teraz podchodzisz do mnie i mówisz, że mi pomożesz ?
- Co w tym dziwnego ? Wybaczam Ci, nie każdy jest idealny ale pamiętaj, że zemszczę się za przyjaciół - poklepałam go po ramieniu.
- Jakie masz plany na przyszłość ? - zapytał się szczerząc się lekko.
- Jak na razie żyje teraźniejszością i ty też powinieneś braciszku - zaśmiałam się cicho.
- Mogę o coś zapytać ? Męczy mnie to od kiedy Cię zobaczyłem - odparł niepewnie.
- Jasne, o co chodzi ?
- Co to za tatuaże ? - zapytał chwytając mnie za ręce.
- Kiedy mówię, że jestem nią to właśnie to się rozrasta zadając mi wielki ból - przejechał kciukami po znakach wydając z siebie cichy pomruk - Wiesz może co to oznacza ?
- Nie mam pojęcia - wymamrotał a po chwili stanął na równe nogi - Uciekam do kiedyś siostrzyczko - puścił mi oczko i zniknął. Nie zdążyłam nic powiedzieć bo jego już nie było. Opadłam zmęczona na łóżko i cieszyłam się ciszą i spokojem panującym w moim pokoju. Oczywiście niedługo to trwało bo ktoś dobijał się do moich drzwi do pokoju.
- Otwieraj fajfusie albo wyważę drzwi - usłyszałam głos Lukasa i jego śmiech. Pokiwałam głową szczerząc się. Wyciągnęłam dłoń w kierunku drzwi i zrobiłam kółko palcem wskazującym. Lukas wpadł do pokoju i natychmiast rzucił się na mnie.
- Nazwałeś mnie fajfusem ? - odparłam oburzona a po chwili wybuchłam razem z nim śmiechem - Okropny jesteś.
- Lubisz to - wymruczał i usiadł okrakiem na moim brzuchu - To co porobimy ?
- My ? Ja miałam zamiar iść spać kochanie - powiedziałam próbując go zrzucić z siebie.
- Spać ? Noc młoda a ty chcesz spać ? - wyśmiał się i położył się obok mnie.
- Czubie pamiętaj, że ja jeszcze niedawno wiłam się z bólu - szturchnęłam go w żebra.
- Było minęło a teraz idziemy - zeskoczył z łóżka - Masz 30 minut na wyszykowanie się - chwycił mnie delikatnie za dłoń i zmusił bym wstała z łóżka - Ubierz się ładnie skarbie - wyszeptał mi do ucha. Uśmiechnęłam się lekko i przytaknęłam głową. Odsunął się ode mnie i zwrócił się do wyjścia z pokoju.
- Lukas - chwyciłam go za rękaw od bluzy. Odwrócił się do mnie i uniósł brwi do góry - Kocham Cię - powiedziałam niepewnie.




Jeszcze raz apeluje do was moi czytelnicy o rejestrowanie się i pogrania do 5 lvl ♥ KLIK


A co do rozdziału kochani to proszę o surową krytykę . 



Wasza Dreena ☺

5 komentarzy:

  1. Dawno nic nie pisałam. Czasu nie miałam przez szkołę, ledwo starczało mi na przeczytanie nowych rozdziałów.
    Tak więc: cieszę sie ogromnie i niezmiernie, że dalej piszesz historię Dreeny czy jak powinnam raczej napisać- Mirabelli. :)
    Rozdział bardzo mi się podoba. Nie mam zastrzeżeń. Niepotrzebnie piszesz, że prosisz o surową krytykę bo na temat tego opowiadania nie da się nic złego powiedzieć.;D
    Każdy z rozdziałów czytam z napięciem i dreszczykiem emocji <3 i mam nadzieję, że tak będzie zawsze. Jak na razie mogę Ci życzyć dużo weny. ;*

    P/E

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka surowa opinia? Do czego ja mam ją napisać. Do genialnego rozdziału?? A więc powtarzam, GENIALNY ROZDZIAŁ! Taak.. W końcu jest mój Lukas :D Uwielbiam ich związek, czekam na jakieś romantyczne, a może gorące sceny między naszą parą zakochańców :DD Zawsze jak czytam twoje opowiadanie normalnie nie mogę się oderwać! Kocham je :) Pozdrawiam i czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny rozdział !!! <33
    http://zahipnotyzowanaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. magic <33
    krytyki nie będzie, bo nie ma co krytykować ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. JAKĄ KURWA SUROWĄ?!
    KLAUDIA, KOCHANIE TO JEST ZAJEBISTE *-*
    ROZKRĘCASZ SIĘ NO *-*
    JARAM SIĘ HAHAH *-*
    GDZIE SZ.P. LUCAS CIĄGNIE DREENE? ;> GADAJ NO BO NIE USNĘ! ;O
    TRATATA BANIA U BYGANIA DO RANAA!
    PAMIĘTAJ, ŻE KOCHAM CIĘ TOWARZYSZU HAHAHAHAHA


    A wgl to powracam do blogowania ;_;
    http://kawiatek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. TRATATATA MASZ ODE MŁA NOMINACJĘ DO #LibsterAward ... u mnie na profilku masz opis tego czegoś i pytania ;3
    MIŁEGO DNIA ;***

    OdpowiedzUsuń