środa, 22 maja 2013

Rozdział " Nowa ja "

Ujrzałam przed sobą blaszane drzwi a w mojej głowie zakłębiły się pytania, dlaczego tutaj przyszłam. Otworzyłam drzwi i powoli ruszyłam wgłąb korytarza. Doszłam do wielkich drewnianych drzwi i zapukałam .
- Czego ? - warknął Horacy ale kiedy mnie zobaczył natychmiast zbladł - Dreena ? - uśmiechnęłam się słodko i przytaknęłam głową - Moja maleńka - powiedział łagodnie i przyciągnął mnie do siebie.
- Hej - powiedziałam ledwo, ponieważ jego uścisk był tak mocny, że ledwo oddychałam - Jak tam u Ciebie ? - wydyszałam.
- U mnie świetnie - odparł puszczając mnie - Ożeniłem się - dodał podekscytowany .
- Że co ?  - spojrzałam na niego niedowierzająco ale po chwili opanowałam się i powiedziałam - To gratulacje ! Kim jest ta szczęściara ?
- Aaa zaraz ją powinnaś poznać, jest na hali - uśmiechnął się i otworzył przede mną drzwi. Weszłam do środka i napłynęło do mnie mnóstwo emocji. Podczas pobytu w organizacji nauczyłam się odbierać emocje ludzi i stworzeń. Smutek, radość, załamanie i złość to wszystko ląduje na mnie i wierci mi w głowie - Amelia ! - Horacy wykrzyknął jej imię. Wpatrywałam się w niego. Szukał ją wzrokiem a kiedy ją spostrzegł od razu rozpromienił się. Poczułam lekkie ukucie w klatce piersiowej, jeszcze dwa lata temu tak samo reagował na mnie. Odsunęłam myśli od tego i skupiłam się na jego emocjach. Cholernie emanowały. Jakby ktoś uderzył mnie wielką poduchą w twarz. To było niewiarygodne, że człowiek może być tak szczęśliwy ze względu na jedną osobę. Podbiegła do nas i ucałowała Horacego w policzek. Była śliczna. Miała ciemno brązowe włosy  do ramion lekko falowane, oczy miała brązowe i była zgrabna.
- Cześć jestem Amelia - wystawiła do mnie dłoń uśmiechając się przyjaźnie.
- Dreena - wymieniłam z nią uścisk


Hej. Przepraszam was, że taki krótki ale czasu i weny brak.
Niestety ale czasami tak jest.
Wpadł mi taki pomysł, raczej nie mi ale anonimowej koleżance, która napisała do mnie na pocztę czy mogłabym nagrać jakiś film.
Na początku pomyślałam, że to nie jest zły pomysł ale po dłuższym namyśle to nie wiem co mogłabym powiedzieć w tym filmiku.
Powiedzcie czy to dobry pomysł ; )
Wasza Dreena ♥

sobota, 11 maja 2013

Rozdział " To nigdy nie wróci "

       Siedziałam razem z nim na ławce i słuchałam jak opowiada mi. Mówił mi dokładnie wszystko co się wydarzyło. Wpatrywałam się w niego i uważnie słuchałam. Uśmiechał się uroczo wspominając wszystko. Ciągle zaznaczał, że brakowało mnie tutaj, że wszyscy tęsknili. Kiedy mi opowiadał próbowałam wszystko ułożyć sobie w głowie. Może to wydaje się łatwe, żeby wrócić tutaj i żyć dalej ale tak nie jest. Nikt tego nie rozumie, że właśnie od tego próbowałam uciec. Tutaj nie ma dla mnie miejsca. Właśnie tutaj pierwszy raz się zakochałam, poznałam przyjaciół, zabiłam Dawida, widziałam swoją mamę i dowiedziałam się kim tak naprawdę jestem. Wiele rzeczy pierwszy raz tutaj zrobiłam dobrych i tych złych. Ale kiedy tak patrze na Lukasa mam ochotę zostać przy nim. Jego cudowne oczy, uśmiech i cały on. Muszę zapomnieć o tym bo nie wracam tutaj.
- O czym tak myślisz ? - wyrwał mnie z zamyślenia. Uśmiechnęłam się lekko i przechyliłam lekko głowę.
- O tym wszystkim - mruknęłam
- Zostaniesz z nami ?
- Nie Lukas .
- Jeszcze 6 dni masz do zastanowienia - spojrzał na mnie łagodnie
- Moja odpowiedź się nie zmieni, nie oczekuj tego - nie patrzałam na niego - Wiem, że brakowało Ci mnie ale Lukas to już nie wróci .
- Mówiłaś, że mnie kochasz i że nic nie jest w stanie tego zmienić - odparł z żalem.
- Słuchaj mnie opowiem Ci czego się nauczyłam - wzięłam oddech i zebrałam się w sobie - Życie tam nie jest łatwe. Nigdy nie pomyślałabym, że ktoś jest w stanie zabić człowieka. Pierwsze miesiące były cholernie trudne. Gdy tylko byłam sama to płakałam. Tęskniłam za tym wszystkim co zostawiłam. Potem było łatwiej bo skupiłam się na pracy. Poznałam wielu ludzi, którzy wydawali się normalni ale tak nie było. Pewna kobieta o imieniu Serafina, miała 24 lata i tak jak ja wyjechała zostawiając wszystko za sobą. Chodziła po mieście i zabijała każdego chłopaka, który był szczęśliwy. Kiedy z nią rozmawiałam otworzyła się dla mnie. Razem płakałyśmy kiedy opowiadała mi całą swoją historię o jej chłopaku Adamie. Była syreną więc hipnotyzowanie było dla niej łatwe. Wróciła do niego i kazała mu zapomnieć. Zapomniał o niej, o wspólnie spędzonych chwilach o planach jakie mieli. Jego serce zastąpiło puste miejsce inną kobietą. Codziennie przez rok obserwowała go jaki jest szczęśliwy z nią. Mijała go na ulicy ale on nawet na nią nie spojrzał - wytarłam policzki z łez - Pewnego dnia nie wytrzymała i zwróciła mu wspomniała. Ale nie wróciła do niego, nawet się nie cieszyła wiesz dlaczego? Uważała, że gdyby ich miłość była prawdziwa to nawet urok by przezwyciężyła. Wyrwała mu serce kiedy on jej powiedział, że ją kocha. Gdybyś widział jej wzrok kiedy mi to powiedziała. Mówiła, że w jej dłoni jego serce wydało jeszcze parę uderzeń. Potem zabiłam ją. Była pierwszą osobą, którą zabiłam. To uczucie smutku i tęsknoty w tamtym momencie ulotniło się ze mnie. Czułam się wolna i nie chciałam już tutaj wracać. Może tego nie rozumiesz ale za każdym razem kiedy kogoś zabiłam to pragnienie by tutaj wrócić malało. Teraz jestem silna, nauczyłam się, że nie warto przejmować się drobiazgami. Ale jeśli tutaj wrócę to to co tam robiłam nie będzie miało sensu - uniosłam głowę i uśmiechnęłam się blado - Opowiedziałam Ci to, ponieważ Cię kocham i chce żebyś był tego świadomy, że tej dziewczyny, którą kochałeś już nie ma - przeczekałam chwile milczenia z jego strony po czym wstałam z ławki. Otrzepałam dłonie i ruszyłam przed siebie. W tym momencie straciłam go. Uśmiechnęłam się i stanęłam. Uniosłam lekko dłoń i poczułam lekki podmuch wiatru. Znalazłam się na tyłach szkoły.

czwartek, 2 maja 2013

15 000 Wyświetleń

Kochani 
Wczoraj około 23:00 stuknęło mi 15 000 wyświetleń.
To tak bardzo dużo

Dziękuje wam bardzo mocno 
Nigdy nie pomyślałabym, że mogę aż tak wiele osiągnąć moim pisaniem

Wiem, że przez moją przerwę straciłam wiele fanów.
Kiedyś moja oglądalność wynosiła około 120 osób/dzień
A teraz spadła do około 40 osób/dzień
Ale ciesze się, że jeszcze odwiedzacie mojego bloga

Wiem o tym, że nie uda mi się już odzyskać was ale DZIĘKUJE bardzo, że wciąż niektórzy są ze mną.



DZIĘKUJE Z CAŁEGO SERDUSZKA


Dreena ☺