środa, 22 sierpnia 2012

Rozdział XLI

  10 godzin drogi autostradą dawało się we znaki. Podczas tej podróży dowiedziałam się, że tajemniczy przystojniak za kierownicą to Magnus. Miałyśmy już dosyć tej podróży. Jessica siedziała u mnie w miejscu gdzie trzymam nogi a Prim uderzała głową w zagłówek kierowcy.
- Daleko jeszcze ? - odparła Prim i na chwili przestała uderzać głową.
- Tak a zwłaszcza że samochód się przed nami zatrzymał- odpowiedział jej Magnus i zahamował przed samochodem.
- Tyłek mnie cały boli od siedzenia i siku mi się chce - wtrąciłam się
- Znowu siku ? Przecież niedawno zatrzymywaliśmy się - powiedział Horacy
- 6 godzin temu - odparłam chórem razem z dziewczynami.
- Nie wytrzymam tutaj dłużej ! - wykrzyczała Prim i wysiadła z samochodu
- W tej chwili wsiadaj ! - wydarł się za nią Magnus
- A ty co mój ojciec ? - zaśmiała się i weszła na dach samochodu.
- Ooo stary współczuje Ci naukę z nią - powiedział Horacy a Magnus spojrzał na niego błagającym wzrokiem - Nie nie ona jest twoja. Nie będę się z nią użerał za Ciebie - poklepał Magnusa po ramieniu.
- Dlaczego my stoimy ? - przechyliłam się do przodu między ich fotele. 
- Czekam aż tamten samochód ruszy - westchnął Magnus i zgasił silnik po czym wyszedł z samochodu - Ubieraj się ! - usłyszałam jego krzyk i razem z Jessicą wybuchłyśmy śmiechem.
- Daj spokój opalam się !
- Jest po 1 w nocy ! Złaź z tego dachu ! - usłyszałam jak zeskakuje z samochodu a po chwili wsiadła do niego w samej bieliźnie z ubraniami w ręce. Zaraz po niej wsiadł Magnus i odpalił silnik i ruszył kawałek.
- Może chcecie się czegoś napić ? - spojrzała Prim na mnie i Jessice porozumiewawczo. Sięgnęła do torebki  i wyciągnęła butelkę wody i soku pomarańczowego. Otworzyłyśmy okna obok siebie by zapach wódki nie rozniósł się po samochodzie. Podałam butelkę Jessice a ona wzięła dużego łyka po czym się skwasiła oddając mi butelkę. Upiłam łyka wódki i poczułam jak gardło zaczyna mnie piec. Przekazałam butelkę Prim i napiłam się soku. Opróżniłyśmy połowę butelki litrowej śmiejąc się i przekrzykując nawzajem. Prim była najbardziej wcięta i widziała wszytko podwójnie, za to Jessica przeholowała z alkoholem i źle się czuła
- Co wam tak wesoło ? - odwrócił się do nad Horacy a my wybuchłyśmy śmiechem.
- Nie twój interes przystojniaczku - wybełkotała i głośno czknęła. Wybuchnęłam śmiechem a Prim wtuliła się w moje piersi - Dreena kręcisz mnie - wyszeptała do mnie i pocałowała mnie w dłoń.
- Nie dobrze mi - wymamrotała do mnie Jessica. Jechaliśmy ponad 140 na godzinę wyboistą drogą. Spojrzałam na nią i wiedziałam że zaraz stanie się najgorsze.
- Zatrzymaj się ! - wydarłam się a Magnus zahamował gwałtownie. Otworzyłam drzwi i wypchałam w ostatniej chwili Jessice. Kiedy tylko znalazła się poza samochodem zwymiotowała. Wyszłam z samochodu i nachyliłam się nad nią. Chwiejąc się lekko na boki podtrzymałam jej włosy.
- Dziękuje - wyszeptała i oparła się o samochód plecami
- Jak ja się cieszę że nie wypiłam tak dużo jak wy - powiedziałam trochę ściszonym głosem i uśmiechnęłam się szeroko.
- Mamy wodę ?
- Tak Prim mogłaby ... - spojrzałam przed uchylone drzwi. Prim ledwo siedziała - Dobra Prim nie mogłaby ale mamy chyba jeszcze pozostałości po soku - wzruszyłam ramionami. Otworzyłam szerzej drzwi, weszłam do samochodu i usłyszałam krótkie kaszlnięcie. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam że Magnus trzyma naszą butelkę. Szybko chwyciłam sok i wyszłam z samochodu czym prędzej a za mną on i Horacy.
- Myślałyście że wam to na sucho wyjdzie ? - obaj skrzyżowali ręce na klatce piersiowej. Podałam Jessice sok i związałam jej włosy w kitkę.
- No wyszło by gdyby nie pewne wydarzenie - zaśmiałam się razem z Jessicą. Spiorunowali nas wzrokiem i rzucili butelkę gdzieś na pobocze.
-  Hej ! To było moje ! - wydarła się Prim i wyleciała z samochodu. Upadła prosto pod nogi chłopaków i wybuchła niekontrolowanym śmiechem - Jakie piękne dziewczynki - wybełkotała. Magnus chwycił ją za ramiona i postawił do pionu.
- Księżniczko myślałem, że jesteś bardziej odpowiedzialna - odparł Horacy a Prim zwymiotowała prosto na Magnusa. Odepchnął ją od siebie z obrzydzeniem wypisanym na twarzy. Pod wpływem popchnięcia Prim straciła równowagę i spotkała się z ziemią. Z samochodu za nami wybiegł mężczyzna i podniósł Prim.
- Powinieneś się swoją dziewczyną zajmować. Widzisz w jakim jest stanie - powiedział nieznajomy i poczułam lekką falę mdłości. Rozejrzałam się dookoła i zmusiłam Jessice by wsiadła do samochodu.
Magnus prowadził rozmowę z nieznajomym który nadal trzymał Prim. Spojrzałam ukradkiem na samochód faceta. Siedział jeden chłopak obok kierowcy a tuż za nim jedna dziewczyna i dwóch chłopaków. Coś było nie tak i dlaczego tylko ja to zauważyłam.
- Dobrze dziękujemy - wyparowałam szybko - To ja się nią zajmę - chwyciłam Prim za dłoń i pociągnęłam ją lekko do siebie. Mężczyzna spojrzał na mnie i nie dostrzegłam w jego oczach nic podejrzanego. Pociągnęłam ją jeszcze raz i w końcu ją puścił. Rzuciła mi się na szyje mrucząc jak kot. Uśmiechnęłam się pod nosem i zmusiłam ją by wsiadła do samochodu. Jessica podała mi chusteczki nawilżające. Zamknęłam drzwi i podeszłam do Magnusa. Po mino że był cały w wymiocinach to nadal był zabójczo przystojny.
Podałam mu chusteczki i zdałam sobie sprawę że tamten mężczyzna nadal stoi obok naszego samochodu.
- Dziękujemy za pomoc ja już z moim kolegą porozmawiam na temat traktowania kobiet - Horacy zwrócił się do nieznajomego. Mężczyzna uśmiechnął się lekko a z jego samochodu wysiedli dwaj mężczyźni.
- Dreena do samochodu - wyszeptał do mnie Horacy. Widząc że nie mam zamiaru nigdzie się ruszać wepchnął mnie na miejsce kierowcy. Niechętnie zamknęłam za sobą drzwi. Rozejrzałam się po masce rozdzielczej i znalazła przyciski od okien. Pozamykałam wszystkie okna i z wielkim trudem także zamknęłam wszystkie drzwi. Nie mogłam o czym rozmawiają poza samochodem. Widziałam tylko otwierające się buzie i Magnusa, który miał ściśnięte pięści. Nawet nie wiem skąd pojawiło się więcej ludzi. Oparłam się czołem o szybę by widzieć więcej. Zobaczyłam Eryka, który wpatrywał się we mnie. Mdłości nasiliły się. Mężczyzna, który podniósł Prim miał obok siebie sześciu kolegów z bardzo widocznymi czerwonymi otoczkami naokoło oczu. Obok Eryka stała dziewczyna demon, która trzymała kurczowo jego dłoń i jego pięciu kumpli w tym dwóch zwykłych ludzi, którzy mieli na szyjach znaczne rany po ugryzieniach.
Uchyliłam lekko szybę i usłyszałam napływ przekleństw. Eryk pstryknął palcami i wszystkie strzygi zamilkły.
- Mówiłem Ci Dreena, że jeszcze się spotkamy - odparł wesołym głosem i puścił dłoń tamtej dziewczyny. Zamilkł na chwile po czym uśmiechnął się do mnie - Nie wyjdziesz się przywitać ?
- Nie wychodź ! - krzyknął Horacy a za nim pojawiły się cztery demony, które mocno go przytrzymały. Jeden z demonów ukazał swoje kły i zatrzymał je tuż przy szyi Horacego.
- Błagam was nie wychodźcie dobrze ? - odwróciłam się do dziewczyn - W stacyjce są kluczyki jakby coś to uciekajcie - wyszeptałam do nich i wyszłam z samochodu. Usłyszałam za sobą zamykający się zamek.
- Witaj - ukłonił się przede mną Eryk.
- Daruj sobie - syknęłam i położyłam dłonie na biodrach
- Słyszałem że dostałaś się do Akademii - wskazał palcem na Magnusa. Tak samo jak z Horacym, demony unieszkodliwiły go i jeden z nich zatrzymał swoje kły przy jego szyi.
- Widzę że znalazłeś sobie nowych poddanych - odparłam ignorując jego wypowiedź.
- Po tym jak wykończyłaś moje demony musiałem sobie sprawić nowych - westchnął - Musiałem być przygotowany na nasze spotkanie Dreena.
- Nie pamiętam żeby Ci się przedstawiała - powiedziałam a on podszedł bliżej mnie.
- Bo tego nie zrobiłaś - odpowiedział mi szybko - Mało istot wie że istniejesz i to utrudniało moją pracę w poszukiwaniu informacji o Tobie.
- Czemu sam nie przeszedłeś ? Boisz się czegoś ? - uśmiechnęłam się lekko i zrobiłam krok bliżej niego.
- Musiałbym być głupcem żeby przyjść samym do Ciebie.
- I tak jesteś głupcem, że ponownie chciałeś się ze mną zobaczy - odparłam szorstkim głosem
- Ale tym razem jestem bardziej ubezpieczony - wskazał na Horacego i Magnusa - Ostatnim razem udało Ci się uwolnić bliskich i nas pokonać ale tym razem nie będzie tak łatwo.
- I jesteś pewny że tym razem tego nie zrobię ?
- Jeszcze nie wiem na co Cię stać ale sądzę że ponownie stracę wielu ludzi - podszedł do mnie bardzo blisko .
- To po co ta cała szopka ? - powiedziałam spokojnym głosem a on obdarzył mnie uwodzicielskim uśmiechem.
- Mówiłem że chce porozmawiać - spojrzał na mnie błękitnymi oczami z czerwoną otoczką.
- Porozmawiać ? - zakpiłam
- Gdybyś wiedziała ile nas łączy to wtedy także chciałabyś rozmawiać - zmarszczyłam lekko czoło i odsunęłam się od niego.
- Nic nas nie łączy, a zwłaszcza nic nie łączy mnie z demonem - syknęłam i machnęłam dłonią w kierunku Horacego. Demony trzymające go gwałtownie się od niego odsunęły krzycząc głośno. Po chwili głowy demonów oderwały się od ich szyi. Horacy nawet nie spoglądając na martwe ciała rzucił się na demony trzymające Magnusa. Odsunęłam się jeszcze od Eryka. Spojrzałam na Horacego i uniosłam go w powietrze.
Machnęłam dłonią w kierunku Magnusa a demony naokoło niego straciły głowy. Uniosłam go w powietrze tak samo jak Horacego.
- Przestań - wyszeptał do mnie Eryk
- Dlaczego ? Sam zacząłeś - odpowiedziałam mu i ponownie machnęłam dłonią wykańczając pozostałe demony. Wskazałam dłonią na dziewczynę i powstrzymałam się przed jej zabiciem.  Spojrzał za siebie po czym skierował wzrok na mnie.
- Ją zostaw - odparł błagalnym głosem - Dostałaś to czego chciałaś. Masz swoich przyjaciół i zabiłaś demony.
- Dlaczego nic nie robisz ? Nawet nie próbujesz walczyć - przyciągnęłam mocą do siebie tamtą dziewczynę.
- Co by to dało ? - wzruszył ramionami - Jesteśmy sobie równi Dreena. Walka pomiędzy nami była by męcząca a i żadne z nas by nie wygrało - dotknęłam palcem czoła dziewczyny i zmusiłam ją by klękła przede mną.
- Próbuje Cię zrozumieć Eryk ale nie potrafię - odparłam wpatrując się w dziewczynę. Położyłam całą dłoń na jej czole i uderzyłam w nią fala mocy. Krzyczała i rzucała się próbując uciec. Cierpiała i to bardzo.
- Przestań ! - wykrzyczał wpatrując się w dziewczynę. Zabrałam dłoń z jej głowy i przyłożyłam jeden palec.
- Mam dosyć tej zabawy ! - wydarłam się i chwyciłam dziewczynę za włosy. Pociągnęłam ją do góry i rzuciłam nią w Eryka - Czego chcesz ode mnie ?!
- Mówiłem porozmawiać - ukucnął obok dziewczyny i przytulił ją do siebie.
- Jakoś w to nie mogę uwierzyć - syknęłam i opuściłam Magnusa i Horacego na ziemię.
- Jeszcze będziesz chciała rozmawiać Dreena - odparł gładząc dziewczynę po plecach - Dowiesz się w swoim czasie czegoś co zmieni Cię. Tak bardzo Cię to zaboli że odsuniesz od siebie wszystkich bliskich. Dla mnie ta chwila będzie najpiękniejszą bo odniosę zwycięstwo nawet nie ruszając palcem - pomógł podnieść się dziewczynie z ziemi - Ale pamiętaj jedno ja chciałem rozmawiać - spojrzał na mnie smutnym wzrokiem po czym wsadził dziewczynę do samochodu i odjechał.
- O co mu chodziło ? I dlaczego go nie zabiłaś ? - Horacy chwycił mnie za raniona i potrząsnął mną. Spojrzałam na niego i wyrwałam się z jego uścisku - Mogłaś go zabić ! I dlaczego tego nie zrobiłaś ?! - wydarł się na mnie a Magnus podszedł do niego próbując go ode mnie odciągnąć.
- Daj spokój - szepnął do niego Magnus - Ciesz się że jesteś cały.
- Mogła go zabić ! Rozumiesz ?! Ten demon niszczy świat magiczny a ona nic nie zrobiła ! - stałam osłupiona i pozwalając by Horacy zbeształ mnie z błotem potrząsając mną. Powydzierał się na mnie robiąc mi wyrzuty że nie zabiłam Eryka. A w między czasie Magnus próbował go uspokoić. Horacy potrząsał mną wbijając mi palce w ramiona. Nie broniłam się. Pozwoliłam by wypuścił swoją złość na mnie.
- On zabił moją rodzinę ! Całą rodziną ! Zabił ludzi, na których mi zależało - na początku krzyczał ale potem jego krzyk powoli zmieniał się w szept - A ty nic nie zrobiłaś - wyszeptał i spojrzał na mnie.
- Ty też nic nie zrobiłeś ! Mogłeś spróbować walczyć ! Ale po co ? Przecież Dreena jest Jakszini niech ona wszystkim się zajmie ! Tak samo z łatwością mogłeś zabić demony, które Cię trzymały ! Mogłeś się bronić ale nic nie zrobiłeś ! Dlaczego ?! No powiedz dlaczego !? - wydarłam się. Nie wytrzymałam za bardzo bolały mnie jego słowa.
- Powinniście się cieszyć że żyjecie - wcisnął się między nas Magnus - Dreena ma racje mogliśmy walczyć. Nic nie zrobiliśmy żeby jej pomóc nie powinieneś mieć do niej pretensji - Horacy powiedział coś pod nosem po czym poszedł do samochodu. Magnus odwrócił się do mnie i spojrzał na mnie z troską w oczach.
- Nie musisz nic mówić, wiem zawiodłam - wymamrotałam i spojrzałam w dół.
- Nie Dreena, nie zawiodłaś - odparł szybko i chwycił mnie za podbródek. Uniósł lekko moją twarz do góry - Powinnaś być z siebie dumna pokonałaś te demony z łatwością i nie przejmuj się nim. Przejdzie mu i Cię przeprosi.
- Nie ważne po prostu jedźmy - powiedziałam cicho i weszłam do samochodu. Kiedy tylko wsiadłam dziewczyny zaczęły się we mnie wpatrywać. Nie chciałam o tym rozmawiać. Przyłożyłam głowę do szyby i zamknęłam oczy z nadzieją że reszta podróży minie szybko. Poczułam się strasznie zmęczona i chciało się płakać. Zignorowałam swoje uczucia i skupiłam się na mijających nas samochodach.






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tra tra tra traaaaaaaaaaaaaaa !
Rozdział trochę nudny .
Ale i tak mam nadzieje że wam się spodoba . 
Więc miłego czytania . 



KOCHAM WAS MOJE CZYTELNICZKI
DZIĘKI WAM POWSTAJĄ ROZDZIAŁY

Jak myślicie dlaczego Eryk powiedział, że coś go łączy z Dreena ?

5 komentarzy:

  1. rozdział świetny.;d
    czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham ten rozdział ;D
    "- Ubieraj się ! - usłyszałam jego krzyk i razem z Jessicą wybuchłyśmy śmiechem.
    - Daj spokój opalam się !
    - Jest po 1 w nocy ! Złaź z tego dachu ! - usłyszałam jak zeskakuje z samochodu a po chwili wsiadła do niego w samej bieliźnie z ubraniami w ręce."

    uwielbiam ten fragment.. wgl , ten rozdział jest od dziś moim ulubionym. ;) oby więcej takich ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyżby braciszek ? hmm ... ?
    Dobra skarbie .. rozdział fajny ;D
    A teraz towarzyszu pisz następny ;]
    Kooooooocham Cię hahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeeej ! :D Zdecydowanie moment z "opalaniem" Prim jest najlepszy. Nasuwa mi się wtedy nasz plan na opalanie się o północy XD Zgadzam się z Kaiss mam wrażenie że to będzie może brat albo inny członek rodziny hmm no wiem może kuzyn. Rozdzialik jak zawsze zacny. Czekam na next bejbe .♥ / Twoja O.

    OdpowiedzUsuń
  5. UUUUwieeelbiam, kocham i i składam Ci hołd, o Wielka!!! ;)

    OdpowiedzUsuń