czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział XXXVII

Znalazłam się w pokoju Chrystiana. Upadłam ciężko na nogi i pośpiesznie chwyciłam się komody. Osunęłam się po niej i uderzyłam plecami o ścianę. Oczy same zaczęły mi się zamykać. Potrzebowałam snu i to długiego. Poczułam wibracje rozchodzące się po całym moim ciele. Przejechałam językiem po moich suchych ustach i chwyciłam się komody by wstać. Nie miałam szans byłam zbyt osłabiona. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu Chrystiana. Oparłam głowę o ścianę i pozwoliłam zmęczeniu wziąć górę nade mną. Poczułam się strasznie ciężka a oczy same mi się zamknęły. Znowu ciemność.
* J E S S I C A *
- Mówiłam że wyjdziemy z tego - odparła Dreena uśmiechając się lekko. Wyglądała mizernie. Miała przekrwione oczy i była cała pokaleczona. Żal mi jej było. Za każdym razem jak używała zbyt dużo mocy słabła i tak tym razem także było. Chwyciła Joe'go za rączkę - Jak się trzymają .? - delikatnie uścisnęłam jej dłoń. Była lodowata, przerażająco lodowata. Nigdy jeszcze nie czułam takiego zimna od człowieka. Pomimo że ledwo stała chciała nas przenieść.
- Źle - powiedziałam i poczułam lekkie ciepło wewnątrz mnie. Było to uczucie takie jak przy pierwszym pocałunku, wszystko staje w miejscy a ty czujesz takie ciepło i motylki w brzuchu. Ale tym razem było to bardzo słabe, ledwo poczułam ciepło. Objęłam mocniej dziewczynkę i poczułam że Joe przytula się do mojego brzucha. Chciałam spojrzeć na Dreena ale ona była prawie przezroczysta. I BUUM .!
Wylądowałam w salonie w Dreeny w domu. Jej ojciec przybiegł do nas z wielkimi oczami.
- Dzień dobry wujku - uśmiechnęłam się do niego trzymając kurczowo dziewczynkę.
- Połóż ją na kanapie - odparł i zniknął z mojego pola widzenia. Położyłam ją delikatnie na kanapie i odgarnęłam jej blond grzywkę z twarzy. Wujek podbiegł do nas i odsunął mnie od niej. Spojrzał na Joe'go i uśmiechnął się do chłopca.
- To ja mu dam coś do jedzenia - chwyciłam go za rączkę i zaprowadziłam do kuchni. Otworzyłam przed nich lodówkę - Na co masz ochotę .? - odparłam i usłyszałam głośny krzyk dziewczynki. Zamarłam na chwile i pogłaskałam chłopca po główce - Nic się jej nie stanie lepiej coś zjedz.
* D R E E N A *
Poczułam męskie perfumy i dłonie które obejmowały mnie mocno. Po chwili położył mnie na łóżku i chciałam otworzyć oczy ale nie mogłam. Chciałam zapewnić Chrystiana że nic mi nie jest ale nie mogłam nic powiedzieć. Nie mogłam nawet palcem drgnąć. Czy tak wygląda śmierć .? Chciałam krzyczeć ale nie mogłam. Poczułam jego ciepłe palce na mojej twarzy. Odgarniał mi włosy bawiąc się nimi przy tym. Mówił coś do mnie z troską wypisaną na twarzy ale nie mogłam usłyszeć. Zrobiło mi się strasznie smutno, tak wiele osób zraniłabym gdybym odeszła. Nie znam Chrystiana ale nie chce go zawieść. Walka ze sobą jest ciężka. Moje ciało nie chciało nawet drgnąć. Jasne światło poraziło mnie po oczach i zobaczyłam przed sobą Dawida siedzącego na ławce.
- U-u-umarłam .? - wyjąkałam a on uśmiechnął się do mnie i wskazał na miejsce obok siebie. Posłusznie usiadłam we wskazanym miejscu.
- Nie umarłaś ale jesteś w niebie ale także nie jesteś w niebie ale umarłaś - spojrzałam na niego próbując zrozumieć go.
- Czyli żyje ale nie powinnam żyć i powinnam znaleźć się w niebie ale zostałam na ziemi .? - uniosłam brwi do góry a on przytaknął mi głową.
- Zrozumiałaś to szybciej niż myślałem - odparł i chwycił mnie za dłoń - Dreena jesteś Jakszini ale nie możesz stawiać czoła demonom - zmarszczył czoło - Nie jesteś przeszkolona żeby używać aż tak wiele mocy - ścisnął mocniej moją dłoń.
- Brakuje mi Ciebie - wyszeptałam - Wrócisz do mnie .?
- Nie mogę - wymamrotał z żalem.
- Błagam Cię wróć - zalazłam się łzami. Przyciągnął mnie do siebie i przytulił mocno.
- Wtedy w szpitalu miałem umrzeć to było już wpisane w niebie ale ty ..- zatrzymał się na chwile i wziął oddech - Ty Dreena uratowałaś mnie przed śmiercią i wskrzesiłaś ale nie powinnaś. Ja musiałem wtedy umrzeć ale ty nie poddałaś się i uratowałaś mnie. Jestem Ci za to wdzięczny - pocałował mnie w czoło i dalej kontynuował - Przyjęłaś mnie pod swój dach, zmusiłaś Lukasa żeby ze mną porozmawiał i pozwoliłaś mi zobaczyć się z siostrą - poczułam jak jego łzy uderzają w mój policzek - Zrobiłaś dla mnie tak wiele i jesteś zdolna zrobić więcej dlatego nie mogę wrócić - pogłaskał mnie po głowie - Teraz ja muszę dla Ciebie coś zrobić jestem Ci to dłużny - podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy. Dławiłam się własnymi łzami i wielka gula cisnęła mi się na gardło.
- Nie jesteś nic mi dłużny - wyszeptałam i wytarłam policzki - Robiłam to wszystko dla Ciebie i nie zaprzestanę tego robić - zamknęłam na chwile oczy i otworzyłam je po chwili - Znajdę sposób żeby sprowadzić Cię na ziemię - pokiwał głową i uśmiechnął się lekko
- Dreena to już koniec - powiedział i położył dłoń na moim policzku - Nie musisz nic już dla mnie robić - pocałował mnie w czoło.
- Ale ja chce Ciebie spowrotem - przygryzłam lekko dolną wargę.
- Teraz powinnaś o siebie się martwić. Musisz nauczyć się używać mocy ponieważ możesz zginąć Dreena - wstał w ławki stanął naprzeciwko mnie -  Dbaj o siebie i nie martw się Akademią oni na wszelką cenę chcą Ciebie u siebie - puścił do mnie oczko.
- Kiedy się zobaczymy .? - wstałam i przytuliłam się do niego.
- Kiedy mi pozwolą - westchnął i odsunął się ode mnie - Na Ciebie już czas, twoi koledzy na Ciebie czekają
- Kocham Cię braciszku - cmoknęłam go w usta szybko.
- Ja Ciebie też kocham siostrzyczko - odparł uśmiechając się szeroko i nastała ciemność.
       Usłyszałam znane mi głosy i otworzyłam oczy. Ujrzałam przed sobą Chrystiana, Peete, Horacego i Lukasa. Chrystian był zajęty rozmową z Lukasem a ich twarze były bardzo spięte. Peeta gapił się tępo w ścianę a Horacy. Horacy wpatrywał się w moją twarz uśmiechając się delikatnie.
- Witaj księżniczko - odparł a ja uśmiechnęłam się delikatnie.
- Znowu z nią gadasz .? Ona jest nieprzytomna idź się lecz koleś - wysyczał Peeta a Horacy wywrócił oczami.
- Obudziła się idioto - powiedział Horacy a chłopacy natychmiast rzucili się na łóżko. Usiedli naokoło mnie i wpatrywali się we mnie. Poczułam się przytłoczona wzrokiem chłopaków i zalałam się rumieńcem.
- Jak się czujesz .? - nachylił się nade mną Chrystian i uśmiechnął się do mnie.
- Obserwowana - wymamrotałam i pomógł mi usiąść - Ile spałam .? - odgarnęłam włosy z twarzy.
- Długo .. - pokazał mi wyświetlacz swojego telefonu 04:07. Zerwałam się szybko z łóżka przy tym zawijając się w koc. Wkurzona odrzuciłam go i próbowałam wygramolić się z łóżka ale chłopacy przytrzymali mnie.
- Gdzie się wybierasz księżniczko .? - zaśmiał się Horacy i przyciągnął mnie w miejsce gdzie siedziałam. Spojrzałam po wszystkich i zabrakło mi jednej osoby. Lukas siedział na końcu łóżka i wpatrywał się w całe zajście.
- Muszę iść do domu - powiedziałam a Lukas pokiwał głową z głupim uśmiechem - Nie żartuje, muszę pomóc Jessice i dziewczynce - spojrzałam po wszystkich - Wy nic nie wiecie .? .
- Co znowu nabroiłaś .? - zapytał mnie Chrystian.
- Ja nic .! - zaprzeczyłam - Wtedy co mnie tutaj przyprowadziłeś to przeniosłam się po Jessice i Joe'go. Ale nie było tam chłopca ale zamiast tego był niewielki domek. Wiedziałam że on tam jest ale Jessica nie pozwoliła mi tam wchodzić. Kiedy już nie wracała weszłam do domku tam było bardzo bardzo ciemno. Użyłam mocy i widziałam w ciemności. Było tam wiele demonów, bardzo dużo cały dom roił się od nich.
Poszłam do piwnicy i Jessica tam była cała we krwi ale także znalazłam tam małą dziewczynkę która była strasznie ranna. Kazałam Jessice wziąć ją i uciekać. Nie wiedziałam co robić kiedy demony rzuciły się na nas. Magią sprawiłam że moje dłonie zapłonęły i tak zabiłam wszystkie demony - zatrzymałam swój monolog nie wspominając o Eryku - Oczywiście Jessica nie ucierpiała ale Joe i dziewczynka bardzo dlatego musicie mnie puścić .! - poczułam jak Horacy jeździ palcem po mojej dłoni tak że nikt nie zauważył. Spojrzałam na niego a on obdarzył mnie uśmiechem i poczułam motylki w brzuchu.
- Joe jest ranny .? - ocknął mnie Chrystian - Muszę powiedzieć to Nicolasowi - chwycił się za głowę.
- Nie będzie ranny jak mnie puścicie. Przecież wiecie że mogę mu pomóc tak samo jak pomogłam tobie Chrystian i Lukasowi - kiedy wypowiedziałam jego umie spojrzał na mnie pustym wzrokiem. Nigdy jeszcze nie widziałam takiego wzroku u Lukasa.
- Dobra - odezwał się Peeta - Horacy Cię zawiezie do domu - uśmiechnęłam się zadowolona ale troszkę przerażała mnie jazda sama z Horacym. Chciałam porozmawiać z Lukasem ale to musiało poczekać. Zeskoczyłam z łóżka i pogładziłam swoją sukienkę. Albo raczej pozostałości z niej. Przy lewym udzie materiał był wyszarpany i było mi widać koronkową bieliznę. I cała była we krwi i podarta a zamek między piersiami nie dopinał się robiąc przy tym wielki dekolt.
- Nie gapcie się tak - odparłam oburzona i skrzyżowałam ręce na piersiach próbując je zakryć - Napalone zwierzaki - zaśmiałam się i
wyszłam z pokoju. Usłyszałam ich śmiech a potem Horacy dobiegł do mnie.
- Jak się księżniczko czujesz .? - objął mnie ramieniem i wyszliśmy z domu Chrystiana.
- Dobrze - spojrzałam na niego kątem oka - Zadziwiająco dobrze - zaśmiałam się a Horacy wyciągnął kluczyki z kieszeni. Otworzył przede mną drzwi od czarnego bmw. Usiadłam w wygodnym fotelu a Horacy usiadł na miejscu kierowcy.
- Nie czaruj więcej błagam Cię - powiedział i odpalił samochód.
- Ale przyjaciel mnie potrzebują. Nie mogę nikogo zawieść - wymamrotałam a on pochylił się do mnie. Jego twarz znalazła się zaskakująco blisko mojej. Nie mogłam się mu oprzeć. Spojrzałam na jego usta i przygryzłam lekko swoją dolną wargę.

~~~~~~~~~~~~~~
Boożeeee jak mi jest ciężko .!
Nie mogę wytrzymać i mam ochotę publikować rozdziały codziennie .!
Ale muszę pilnować się i w piątki dodawać ...

Mam nadzieje że spodoba wam się rozdział ♥
Wasza Dreena ☺




3 komentarze:

  1. Kochana idiotko !
    Mój komentarz ma się liczyć !
    Zrozumiałaś ?!
    Bo jak nie to .. to ja nie zaliczę twojego komentarza u mnie i będzie tylko 1 huehue a jak wiesz dodam 16 jak będą 3 komenty ;]
    A tak na serio to rozdział *.*
    Jak ja się nie mogłam doczekać ;D
    I MÓJ KOMENTARZ MA SIĘ LICZYĆ LICZYĆ TERRORYSTKO KOCHANA !
    Miłego dnia życzę ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dreena zrobiła się jakaś puszczalska O.O

    OdpowiedzUsuń