wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział XLV

- Myślałam że Jakszini jest trudniejsza do pokonania - powiedziała jakaś dziewczyna z pogardą w głosie. Woda uniosła mnie nad ziemią po czym plecami uderzyłam o ścianę. Otrząsnęłam się szybko i spojrzałam na nią. Była wysoką rudą dziewczynę, uśmiechała się szyderczo a naokoło niej unosiły się kule wodne.
- Uderzenie z zaskoczenia ? Nie ładne zagranie - syknęłam i machnęłam w jej kierunku dłonią. Spod ziemi wyrosły wielkie korzenie i oplotły ją całą. Odgarnęłam z twarzy moje blond loki i upewniłam się, że mam zapiętą bluzę. Podeszłam do niej i dotknęłam dłonią korzeni. Rośliny ścisnęły się mocniej a dziewczyna wydała z siebie cichy jęk.
- Panujesz nad ziemią ? - zapytała dysząc głośno. Zaśmiałam się cicho pod nosem i zignorowałam jej pytanie.
- Co chcesz ode mnie ? - palcem przejechałam po roślinach i lekko je rozluźniłam.
- Jestem z grupy Magnusa - wymamrotała wlepiając we mnie swoje szare oczy.
- Nie obchodzi mnie, kto jest twoim opiekunem - podniosłam lekko głos - Czemu mnie zaatakowałaś ? - przełknęła głośno ślinę i spuściła wzrok w dól.
- Jesteś młodą Jakszini i pomyślałam, że jak Cię pokonam to dadzą mi spokój.
- Kto Ci da spokój ? - chwyciłam za jeden korzeń i pociągnęłam go mocno. Korzenie powoli zsunęły się z niej uwalniając ją przy tym.
- Wszyscy - wyszeptała i opadła na ziemie - Jestem ich popychadłem, na całą Akademie musieli akurat mnie wybrać - uniosła głowę do góry i spojrzała na mnie.
- W której jesteś klasie ? - podałam jej dłoń i pomogłam jej wstać.
- Trzeciej ... Bardzo Cię przepraszam to było głupie ... Nie powinnam była.
- Nic nie szkodzi - odparłam szybko i przyjrzałam się jej uważnie - Już przez trzy lata Cię męczą ?
- Tak ...
- Dlaczego nic z tym nie zrobisz ?
- Nie mogę ...
- Ale nie powinnaś pozwalać by ktoś Tobą pomiatał - upewniłam się, że nadal w dłoni mam klucz.
- Gdybym była Jakszini nie musiałabym się tym przejmować ...
- Ale to nie ma znaczenia czym się jest. Masz moc i powinnaś jej używać do obrony - uśmiechnęłam się lekko by dać jej trochę otuchy.
- To nic nie zmieni. Przez trzy lata przyzwyczaili się, że jestem im uległa więc wytrzymam kolejne dwa lata i w końcu koniec udręki będzie - odwzajemniła mi uśmiech i rozglądnęła się dookoła.
- Jak chcesz - wzruszyłam ramionami - Zaprowadzisz mnie na 2 piętro ? Nie wiem jak tam dojść.
- Ale dzisiaj przecież oprowadzano was po szkole - zmarszczyła lekko czoło.
- Tak ale ja spędziłam ten czas w klinice bo nałykałam się wody z fontanny - zaśmiałam się cicho.
- To byłaś ty ? Szybko wiadomości rozniosły się o pływającej czarownicy w fontannie - zaśmiała się także i ruszyła w stronę niewielkich drewnianych drzwi - Szkoła podzielona jest na wiele sektorów - powiedziała i już wiedziałam, że spędzę noc na słuchaniu jej. Ruszyłam za nią i dorównałam jej kroku - Wszystko zaczyna się od podziemi, gdzie Akademia trzyma wszelkie stwory. Na parterze mieści się stołówka, biblioteka, kawiarnie, sala wojny i rozrywki. Na pierwszym piętrze ...
- Sala wojny i rozrywki ? - przerwałam jej a ona się zatrzymała i odwróciła do mnie. Stałyśmy przed wielkimi schodami prowadzącymi do góry.
- Wszyscy bardziej interesują się piwnicą ale skoro wolisz salę ... Tam odbywa się większość walk, można tam przychodzić parą i ćwiczyć moce.
- Jakoś potwory mnie nie kręcą - zignorowała moje słowa i ruszyła po schodach do góry. Poczłapałam za nią próbując nadążyć.
- Więc na pierwszym piętrze znajdują się salę od 1 do 513 - w końcu wdrapałam się na sam szczyt schodów i rozglądnęłam się po piętrze. Jeden ogromny korytarz z wieloma drzwiami tuż obok siebie - Teraz się pewnie zapytasz, gdzie te salę się mieszczą skoro drzwi są poustawiane nie dalej niż metr od siebie - wyprzedziła mnie z pytaniem i powoli rozumiałam dlaczego ją dręczą. Czułam się taka mała przy niej. Wydawało mi się, że ona wiedziała wszystko i znała odpowiedź na każde pytanie - Każda sala jest odrębnym portalem do wyznaczonego miejsca na ziemi - odparła i już wchodziła po kolejnych schodach. Chwyciłam się poręczy i niechętnie zaczęłam po nich wchodzić - A to jest drugie pięt... Ej ! Co taka powolna jesteś ? - zaśmiała się i założyła ręce na biodra. Spojrzałam na nią morderczym wzrokiem i doczołgałam się na drugie piętro.
- Oj cicho bądź - skrzywiłam się i oparłam plecami o jakieś drzwi.
- Po prawej stronie mieszkają chłopacy a po lewej dziewczyny - mówiąc dłonią wskazywała strony - Korytarz podzielony jest na trzy strefy. Pierwsza kończy się na dwudziestym pokoju i jest ona dla wybitnych. Pokoje są tylko dla dwóch osób - przytaknęłam głową by dalej mówiła - Potem do sześćdziesiątego pokoju dla juniorów, daje się tam uczniów, którzy po prostu są zwykli a pokoje są czteroosobowe. A trzecia strefa kończy się na osiemdziesiątym pokoju i tam są nienormalni czyli Ci którzy postępują źle ze swoimi zdolnościami, pokoje jednoosobowe - skoczyła mówić i napajałam się tą ciszą do czasu. Drzwi gwałtownie się otworzyły i wpadłam do pokoju. Upadłam na podłogę i otworzyłam oczy. Ujrzałam nad sobą zaspaną twarz chłopaka. Uśmiechał się od ucha do ucha. Po chwili wyciągnął do mnie dłoń i pomógł mi wstać. Chłopak był ubrany w same bokserki a umięśniony brzuch kusił by dotknąć.
- Dreena ? - zszokowana spojrzałam na Leo, jednak po chwili uśmiechnęłam się i wzruszyłam ramionami - Dobrze nie pytam - zaśmiał się. Staliśmy tak chwile patrząc się na siebie jednak ogarnęłam się i wyszłam z jego pokoju.
- Przepraszam jeśli Cię obudziłam - odparłam w końcu
- Nic się nie stało - jego ciemno brązowe oczy powędrowały na moje nogi - Powinnaś częściej pokazywać swoje nogi kochana - uśmiechnął się łobuzersko i przybliżył do mnie.
- Powinnam już iść - odparłam szybko.
- Ale jak chcesz możesz zostać - złapał mnie za dłoń kiedy chciałam już iść.
- Jestem zmęczona Leo, sam wiesz że miałam trudny dzień - próbowałam jakoś wywinąć się z tej sytuacji chociaż chętnie zostałabym sam na sam z nim. Puścił moją dłoń i oparł się o framugę.
- Który to twój pokój ? Pewnie dostałaś albo 20 lub 17.
- 15 - zmrużyłam lekko oczy i ziewnęłam.
- Dobra uciekaj mała spać - zaśmiał się i rozczochrał mi włosy - Co ty taka mokra ? - zmarszczył lekko czoło.
- Zaatakowała mnie czarownica wodna - westchnęłam. Zaśmiał się kręcąc głową.
- Powoli zaczynam się przyzwyczajać, że przyciągasz kłopoty - szturchnęłam go lekko i spojrzałam przez ramię na rudą dziewczynę.
- Ja muszę iść - pocałowałam go w policzek zaskakując siebie samą tym. Podeszłam do niej. Uśmiechała się lekko.
- Widzę, że pierwszy dzień a ty już największe ciacho w pierwszych klasach wyrywasz - zaśmiała się.
- Ja mam chłopaka - odparłam.
- Kieruj się lewą stroną do swojego pokoju - uśmiechnęła się do mnie i ruszyła wzdłuż korytarza.
- A jaki ty masz pokój ? -
- 46 - odparła i pobiegła zostawiając mnie samą. Ziewnęłam kolejny raz i pokierowałam się do 15 pokoju. Chwyciłam za klamkę i weszłam do wielkiego kremowego pokoju. Dwa wielkie łóżka po przeciwnych stronach pokoju, jedna wielka komoda i czerwony puchaty dywan na środku. Podążyłam w stronę łóżka i zastałam z nim dziewczynę. Pomimo panującego mroku dostrzegłam bladą cerę i długie brązowe włosy. To musiała być Prim ale nie byłam pewna więc nie rzuciłam się na łóżko tylko grzecznie poczłapałam do drugiego łóżka. Położyłam się na nim i poczułam się ciężka. Oczy same mi się zamknęły i zasnęłam w długo oczekiwany sen.





^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Przypominam o konkursie :


KONKURS

Każdą osobę zainteresowaną proszę aby przestała mi proponowane zdjęcie Horacego.
Oczywiście zdjęcie musi pasować do opisu faceta więc to utrudnia całe zadanie. 

Ale mam nadzieje, że parę osób wyślę zdjęcia tak więc powodzenia.

Zdjęcia proszę wysyłać na : dreena@op.pl 


HORACY

"Mężczyzna na około 20 lat. Czarne włosy do ramion i zielone oczy. Ciemna cera i muskularna budowa  zalicza go do najbardziej pożądanego samca w Akademii"

Okej myślałam że opis wyglądu Horacego będzie dłuższy ale jakoś mi nie wyszło to.
Najważniejsze chyba wypisałam a jak nie to kochani musicie poszukać w opowiadaniu.

CZEKAM NA ZDJĘCIA DO 2 WRZEŚNIA 



Wasza Dreena ☺



6 komentarzy:

  1. a Dreena nie jest w pokoju z Jessicą ? o.o

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam czasu więc napiszę krótki ..
    Rozdział wyjebany <3
    Czekam na kolejny i mam nadzieję, że będzie jutro.
    Kochany towarzyszu ... pamiętaj .. ja tu jeszcze wrócę ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczęłam czytać twojego bloga wczoraj o 21 i skończyłam o drugiej w nocy. nie mogłam się oderwać od monitora. :);)
    to jest poprostu genialne. wiem moge napisać "love <3" ale ja naprawde pokochałam to jak piszesz i to co piszesz. zatraciłam się w tej opowieści. ;**
    Strasznie mnie interesuje co się okarze z tą przeszłością Dreeny w sensie o tej zaginionej księżniczce. czy to będzie ona?
    a jeszcze bardziej mnie intryguje sprawa na temat tego że Dreena jak i chłopcy którzy ją otaczają i ona ich - strasznie jeden drugiego pożąda i pragnie. masakra jakaś. hahahhha ;) ciekawi mnie czy Dreena zdradzi Lukasa? ale najbardziej czy zajdzie do czegoś pomiędzy Dreeną a Horacym?

    kocham twojego bloga.<3
    P/E

    ps. szczerze to przyznam się, że skrycie liczę, że coś się wydarzy między Dreeną a Horacym.;);**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło jest czytać taki komentarz i dziękuje Ci za niego ;)

      Także się przyznam, że bardzo mnie korci żeby napisać coś o Dreenie i Horacym ale jeszcze nie na to czas ;3

      Skończyłaś czytać o drugiej w nocy ? Moje opowiadanie aż tak wciąga ? O.o

      Postaram się żeby dalsze rozdziały także były ciekawe i zachęcam do polecania bloga.

      ~Dreena ☺

      Usuń
    2. wciąga? mało powiedziane- twoje opowiadanie pochłania :)
      w nocy myślałam, że nie zasnę bo cały czas myślałam o historii Dreeny. <3
      nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów. ;D

      życzę dalszej weny.;**
      P/E

      Usuń
  4. ejj.. czemu od 4 dni nic się nie pojawiło nowego ? ;<

    OdpowiedzUsuń