poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział XLIV

- Jak się czujesz ? Jestem dyrektor Kimona Fitz - odparła lekko zachrypniętym głosem i usiadła na krześle tuż obok mojego łóżka - Niewielu uczniów ma okazję w pierwszy dzień zobaczyć naszą klinikę - uśmiechnęła się ukazując śnieżno białe równe żeby.
- Już dobrze - odwzajemniłam jej uśmiech - Ze mną to nigdy nie wiadomo - zaśmiałam się pod nosem.
- Doszły mnie słuchy, że jesteś początkową Jakszini - z jej twarzy zszedł uśmiech - Szczerze to myślałam, że będziesz brunetką jak każda poprzednia Jakszini - przejechała dłonią po moich blond lokach.
- Mój tata ma czarne włosy a mama była brunetką więc sama nie wiem czemu mam blond włosy - wzruszyłam ramionami.
- Och tak słyszałam o twoim Ojcu - przerwała na chwile po czym uśmiechnęła się do mnie - To niesamowity mężczyzna, bardzo wiele robił dla starszyzny - dodała i wstała z krzesła - Spałaś ponad 5 godzin i nie miałaś okazji poznać osób ze swojej grupy ... Dlatego jutro będziecie mieli wolny dzień i wybierzecie się wspólnie na miasto z Majorem Magnusem i Majorem Horacym.
- Dziękuje bardzo i spróbuje nie wpakować się w kolejne kłopoty - odparłam a dyrektorka zaśmiała się.
- Oj kochana czuje, że twoim powołaniem jest wpakowywać się w kłopoty - ponownie się zaśmiała i wyciągnęła do mnie dłoń - Pokażę Ci pewną osobę - chwyciłam ją za dłoń i zsunęłam się z łóżka.
- Jestem w samej bieliźnie - skrzywiłam się lekko.
- Nie martw się, wszyscy już śpią - spojrzała na mnie przez ramię i pociągnęła mnie w stronę drzwi.
- Gdzie pani mnie prowadzi ? - ciągnęłam się za nią oglądając się na boki. Korytarze były pięknie zdobione. Na każdej ze ścian widniał jakiś wzór z czterech żywiołów. Dodarłyśmy do jakiegoś wielkiego obrazu. Był ogromny i przedstawiał piękną dziewczynę. Patrzała przed siebie i uśmiechała się delikatnie. Jej brązowe loki opadały na jej ramiona i kończyły się tuż pod piersiami. Lekkie rumieńce na twarzy dodawały jej jeszcze większego uroku. W pewnym momencie poruszyła się i znalazła się w dolnym rogu. Jej błękitne oczy były wlepione we mnie.
- To jest Mirabella Montoja - powiedziała Kimona i uśmiechnęła się do mnie.
- Myślałam że zaginęła jak była dzieckiem - odparłam wpatrując się w dziewczynę. Była identyczna co ja. Różniłyśmy się tylko kolorem włosów.
- Bo tak było, ale za pomocą magii ożywiliśmy jej zdjęcie i mogliśmy oglądać jak dorasta - kątem oka spojrzałam na dyrektorkę, uśmiechała się lekko a jej oczy spoczywały na dziewczynie z obrazu.
- Nie rozumiem - wymamrotałam - To Mirabella żyje ?
- Nikt nie wie co się z nią stało - westchnęła i spojrzała na mnie - Ale patrząc na Ciebie mogłabym przypuszczać, że to ty jesteś zaginioną księżniczką - podeszła do mnie i skierowała moją twarz w stronę obrazu.
- Nie mogłabym być księżniczką, mój tata to zwykły pisarz a mama była Jakszini - westchnęłam i przejechałam dłonią po ramie obrazu.
- Dreena świat kryje wiele tajemnic, zdziwiłabyś się że nawet najbliżsi kryją najczarniejsze tajemnice - wyszeptała. Mirabella przyłożyła dłoń do obrazu i uśmiechnęła się do mnie.
- Co Pani chce przez to powiedzieć ? - przyłożyłam dłoń do dłoni z obrazu.
- Mówię tylko, że powinnaś bardziej zainteresować się swoim pochodzeniem - oderwała moją dłoń i skarciła mnie wzrokiem.
- Chce Pani mi coś powiedzieć ? - zapytałam niepewnie i stanęłam naprzeciwko niej.
- Jeszcze nie - wyszeptała i spojrzała na coś za mną - Powinnaś się jasno wyrazić, że nic nie czujesz do Majora Horacego bo powoli on robi sobie nadzieje - puściła mi oczko i znikła za nim zdążyłam coś powiedzieć.
- Co ty tutaj robisz ? - na moich ramionach poczułam ciepły materiał. Spojrzałam na ubranie i zdałam sobie sprawę że Horacy oddał mi swoją bluzę - Czemu nie jesteś w lecznicy ? - otulił mnie bardziej bluzą i naciągnął mi na głowę kaptur.
- Już idę ... - chciałam się odwrócić ale zatrzymał mnie. Spojrzałam na niego lekko zaskoczona.
- Przepraszam Cię - spojrzał mi oczy - Przepraszam Cię za to, że naskoczyłem na Ciebie wtedy i przepraszam Cię, że zignorowałem, że napiłaś się tej wody - wyrzucił to z siebie patrząc niepewnie na mnie. Uśmiechnęłam się delikatnie i przytuliłam go delikatnie.
- Widzisz przepraszanie nie jest aż takie trudne - odsunęłam się od niego i spojrzałam na obraz - Czuje, że każdy ukrywa przede mną coś ważnego - powiedziałam cicho.
- Masz racje - wymamrotał Horacy - Starszyzna zakazała wszystkim mówić o tym.
- To ty też wiesz ? Super widzę, że wszyscy są wtajemniczeni oprócz mnie - odparłam zrezygnowała.
- Dreena uwierz nie chcesz znać prawdy - wsunął mi w dłoń jakiś mały metalowy przedmiot - Przysięgnij mi, że nie będziesz próbowała się dowiedzieć o co chodzi.
- Nie Horacy to jest związane ze mną i muszę się dowiedzieć co to - otworzyłam dłoń i ujrzałam błękitny kluczyk - Jeśli nikt mi nie powie to sama to wyciągnę z kogoś - westchnęłam.
- Ale ja Cię ostrzegałem, skutki tego będą ogromne - wzruszył ramionami - 2 piętro 15 drzwi po lewej ... Pamiętaj po lewej bo po prawej stronie także jest 15 ale tam mieszkają chłopacy dlatego pamiętaj, że po lewej - poprawił mi bluzę i odszedł. Stałam tak chwile wpatrując się w Mirabellę. Jednak moje zajęcie przerwało uderzająca o ścianę kula lodu. I kolejna przeleciała obok mnie uderzając w ścianę. Nie zdążyłam się odwrócić bo kula lodu uderzyła mnie w nogę przyprawiając mnie o wielki ból. Udałam na ziemie i wielka fala lodowatej wody poleciała na mnie z góry.




 




*****************♥*****************

KONKURS

Każdą osobę zainteresowaną proszę aby przestała mi proponowane zdjęcie Horacego.
Oczywiście zdjęcie musi pasować do opisu faceta więc to utrudnia całe zadanie. 

Ale mam nadzieje, że parę osób wyślę zdjęcia tak więc powodzenia.

Zdjęcia proszę wysyłać na : dreena@op.pl 




Wasza Dreena ☺

3 komentarze:

  1. Ej , podasz mi jego opis , bo troche zapomniałam, Kochana jesteś ,że chcesz wstawić :)




    Pozdrawiam Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh ty moja terapeutko od spraw beznadziejnych .. ;]
    Dodałaś rozdział a podobno nie wiedziałaś co napisać ;p
    Rozdział wyjebany w kosmos <3
    I co się dzieje ?!
    Dawaj następny i nie pierdol no !

    A i no ja ym .. dodałam rozdział u siebie ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbierałam się i zbierałam i zbierałam, aż w końcu się zebrałam, żeby przeczytać tego bloga & twierdzam, żęęę... JEST GENIALNY ♥♥♥! Po prostu MEGA *.* Dziewczyno! Jestem niesamowicie oczarowana twoim talentem! Zakochałam się w każdym twoim rozdziale. Przez cały dzień nie mogłam oderwać się od twojego bloga. Czytałam z rękami pod brodą i zjadłam przy tym cały lakier z paznokci! ;p Tylko pozazdrościć... Dopiero teraz dodaję komentarz, bo wcześniej nie miałam czasu. Dodaję się u cb w końcu do obserwatorów i nie mogę się doczekać nexta. ;3

    Zapraszam do mnie --> http://najtrudnij-jest-zaczac-od-nawa.blogspot.com/

    Bardzo było by mi miło, gdybyś wpadła, przeczytała i zostawiła swoją szczerą opinie. Też zależy mi na obserwatorach, więc jak cię zaciekawi to jak najbardziej zapraszam. ;)


    Pozdrawiam, Anonimka ;*

    OdpowiedzUsuń